65 lat temu, 22 lipca powstał powołany w Moskwie i funkcjonujący pod kontrolą Józefa Stalina tymczasowy rząd Polski. Działał on na terenie zajmowanym przez wojsko radzieckie które wypychało Niemców z terenów okupowanej Polski. W kraju, w którym w przyszłą sobotę będziemy obchodzić 65-tą rocznicę Powstania Warszawskiego, działacze działającej legalnie partii, mającej swoją reprezentację w polskim parlamencie zamierzają świętować rocznicę Manifestu Lipcowego. To będzie radosny, komunistyczny polski piknik z wódeczką.
„Rodacy! Wybiła godzina wyzwolenia. Armia Polska obok Armii Czerwonej przekroczyła Bug. Żołnierz polski bije się na naszej ziemi ojczystej. Nad umęczoną Polską powiały znów biało-czerwone sztandary” – brzmiała treść propagandowego dokumentu PKWN. Działacze Sojuszu Lewicy Demokratycznej w całym kraju zapowiadają świętowanie, a na uroczystość w Lublinie zaprasza lokalny SLD. Kierownictwo partii złoży kwiaty na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza. Eee tam, nudno. A może by tak za tę premię 50 tyś zł co to ją pan marszałek Szmajdziński otrzymał, to może by tak za tę premię instalację opowiadająca o tym jak Armia Czerwona polskie kobiety wyzwalała zorganizować? SLD chyba za wyzwoleniem kobiet jest. Ale Panowie Olejniczak i Napieralski, tak plastycznie, odwagi!
Działacze twierdzą, że ocenę tych wydarzeń pozostawiają historykom, sami zaś skromniutko zamierzają uczcić „wyzwolenie” Lublina. W Koszalinie zaś Komitet Obrony Lewicowych Tradycji (jakich przepraszam tradycji?) organizuje debatę pod tytułem „Nie przepraszajmy za PRL”, którą uświetni wystąpienie Adama Gierka, syna pierwszego sekretarza KC PZPR. – Nie tęsknimy za PRL, tylko się nie zgadzamy na opluwanie naszych życiorysów – mówi Gierek.
Nikt nie chce, żebyście za nic przepraszali i kto by na was pluł? Szkoda śliny Panowie. To ręce opadają. Nie dlatego, że Rymkiewiczem „wam polecieć” to mało. Co z tego, że się ktoś oburzy, że powie, że Polakami nie jesteście, że jesteście targowiczanami, że wy Polski nienawidzicie, co z tego, że się wam powie, że historii własnego kraju nie znacie i że najazd drugiego okupanta nazywacie „wyzwoleniem” powtarzając język obcej propagandy sprzed pół wieku, i co z tego wreszcie, że świętujecie samozwańcze ustanowienie komunistycznego organu władzy wykonawczej w kraju, w którym propagowanie ideologii komunistycznej jest konstytucyjnie zakazane. Tego rodzaju uwagi po was albo spływają, albo was prowokują do odbijania piłeczki.
Nazywanie SLD partią postkomunistyczną uchodzi czasem za nietakt i złośliwość. Tymczasem działacze tej partii swoim działaniem sami domagają się, by ich partię nazywać najzwyczajniej w świecie partią komunistyczną i następnie by ją zdelegalizować. Gdybyśmy żyli w sprawnym państwie, ludzie sprawujący oficjalne funkcje nie mieliby prawa robić i mówić tego, co wy Panie i Panowie robicie i mówicie. Kara odebrania wam czynnego i biernego prawa wyborczego nie byłaby żadnym paleniem na stosie ani okrutnym wieszaniem. Powinna być rutynową procedurą.
Inne tematy w dziale Polityka