Dzisiejsza decyzja Benedykta XVI nie jest wydarzeniem jakich wiele w historii Kościoła. Jest to więc wydarzenie wyjątkowe. Abdykacja papieża nie zdarzyła się od kilkuset lat. Nawet w najtrudniejszych dla Kościoła czasach papieże piastowali swoje funkcje aż do śmierci.
Zastanówmy się, jak należy tę dzisiejszą decyzję papieża rozumieć. Co Benedykt XVI chciał nam przekazać ogłaszając tę decyzję właśnie dziś, w rocznicę objawień w Lourdes?
Nie potrafię czytać w myślach papieża. Wydaje mi się jednak, że swoją dzisiejszą decyzją Benedykt XVI chciał nam uświadomić, że Kościół znalazł się dziś w wyjątkowej sytuacji. W sytuacji, jaka nie miała miejsca od stuleci. Papież jest wobec tej sytuacji bezradny. Nie pozostaje mu nic innego jak ustąpić.
Benedykt XVI zdaje sobie sprawę z tego, że dzisiejszy Kościół płonie. Ubywa wiernych, brakuje powołań, coraz częściej katolicy są prześladowani - mordowani w krajach muzułmańskich i obrażani w krajach zachodu. Na razie jeszcze kościoły w Europie nie płoną dosłownie, ale kto wie, może już niedługo dojdzie i do tego, że kościoły staną się celem bezpośrednich ataków.
Czy wierni Koaścioła, my wszyscy, potrafimy obronić Kościół przed jego wrogami? Czy potrafimy stanąć i wbrew szyderczym mediom bronić atakowany Kościół. Czy mamy dość odwagi aby przeciwstawić się "postępactwu" w Kościele?
Musimy pamiętać, że papież sam, bez poparcia wiernych, nie jest w stanie zbyt wiele zrobić. Przecież papież nie ma armii.
W najbliższych tygodniach i miesiącach wiele będzie zależało od tego, kto zostanie wybrany na nowego papieża. Czy nowy papież będzie chciał i potrafił obronić Kościół przed niszczeniem? Czy też na nowego papieża zostanie wybrany człowiek, który poprowadzi Kościół w kierunku protestantyzacji, ekumenizmu, pseudonowoczesności, a w konsekwencji doprowadzi do jego zniszczenia? Jeżeli ktoś nie wie o co mi chodzi, niech jedzie do Niemiec. Można tam tanio kupić wiele kościołów, których nieliczni wierni nie są już nawt w stanie utrzymać.
Istnieje wiele objawień, które mówią o prześladowaniach jakie czekają Kościół i księży. Prześladowania te mają być straszniejsze niż prześladowania we Francji w czasie rewolucji francuskiej czy w Rosji w czasie rewolucji bolszewickiej. Czy dzisiejsza decyzja Benedykta XVI nie jest początkiem spełniania się tych przepowiedni?
Wierzmy w to, że nie. Brońmy Kościół i brońmy papieża. Wrogowie Kościoła już wyszli z ukrycia. Widać ich wyraźnie.
Inne tematy w dziale Polityka