Jak wielu z nas naprawdę rozumie słowa, że On został wydany w ręce ludzi, zabity i po trzech dniach zmartwychwstał? Czy to jeszcze dla nas coś znaczy, czy też bardziej istotne jest, jakie miejsce w Kościele ja zajmuję. Czy siedzę dostatecznie wysoko przy stole, jak bardzo jestem ważny? Chrystus mówi uczniom o kluczowym wydarzeniu w swojej misji, a oni, zamiast próbować zrozumieć, pojąć, wypytać siebie nawzajem, co to może oznaczać, że zostanie wydany w ręce ludzi, zabity i po trzech dniach zmartwychwstanie, wykłócają się, kto z nich jest największy. Co tam śmierć nauczyciela!
Ważniejsze, jak ja wypadnę przed innymi. Czy będę dostatecznie ważny i widoczny? Dlatego to moje musi być na wierzchu, ja muszę mieć ostatnie słowo. Tylko ja znam prawdę. W życiu społecznym, politycznym, a nawet ekonomicznym. Jeśli organizuję marsz w stolicy, to mszę musi odprawić przynajmniej biskup, jeśli nie kardynał! Dlaczego? Bo ja jestem ważny. Prezydent dla mnie to nikt, mogę go obrażać, bo przecież ja wiem, jaka jest prawda i jestem ważny. Biskupi chcą się pojednać z sąsiadami? Ale przecież ci sąsiedzi to kłamcy i oszuści, ci biskupi oszaleli! Skąd ja to wiem? Bo ja znam prawdę i jestem ważny! Co tam ewangeliczne przepowiadanie o mądrych, którzy niosą pokój, co tam słowa św. Jakuba: "Mądrość zaś [zstępująca] z góry jest przede wszystkim czysta, dalej, skłonna do zgody, ustępliwa, posłuszna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, wolna od względów ludzkich i obłudy. Owoc zaś sprawiedliwości sieją w pokoju ci, którzy zaprowadzają pokój." Ja wiem lepiej - a skąd wiem lepiej? No bo przecież jestem kimś ważnym w tym Kościele. Kto by słuchał rad tych malutkich, zahukanych? Co oni mogą wiedzieć? Ja znam prawdę, bo przecież jestem członkiem Kościoła założonego przez tego, który jest Prawdą. Cóż więcej trzeba? Przecież chodzę do kościoła, przyjmuję sakramenty, znam się z księżmi i biskupami - to jak mogę nie wiedzieć, co jest prawdziwe, a co nie? Nie będą mi przecież ateiści przebrzydli mówić, jak ja mam być dobrym chrześcijaninem.
A Chrystus nas znowu zawstydza: Ci, co chcą być pierwsi, niech będą ostatnimi i sługami innych. Mówi nam: Przyjmijcie postawę ufnych dzieci, przyjmijcie dziecięcego ducha pełnego zaufania i bezinteresowności. Panie, naucz nas być sługami innych i czerpać mądrość u źródła: tam, gdzie zgoda, posłuszeństwo, miłosierdzie i pokój.
www.tezeusz.pl
Rozważanie na XXV Niedzielę Zwykłą, rok B2
Blog portalu Tezeusz; pod redakcją Michała Piątka
Tezeusz jest portalem dla osób zainteresowanych problematyką religijną, kulturalną i społeczną. Zwracamy się jednak szczególnie ku katolikom i innym chrześcijanom, którzy pragną pogłębiania swej wiary, by móc pełniej żyć Ewangelią i owocniej świadczyć o Chrystusie w dzisiejszym pluralistycznym świecie.
Wierzymy bowiem, że Jezus Chrystus jest źródłem sensu życia i zbawienia, a Kościół katolicki wspólnotą wiernych, powołaną do dawania świadectwa Bożej i ludzkiej miłości. Promujemy katolicyzm czerpiący z bogatej tradycji Kościoła, zdolny do twórczej obecności we wszystkich dziedzinach życia osobistego i publicznego oraz nie lękający się wyzwań współczesności.
Z "Misji" Tezeusza.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości