tkw tkw
796
BLOG

Mariusz Janicki w „Polityce” niczym Urban.

tkw tkw Polityka Obserwuj notkę 5

W „Polityce” krótki tekst Mariusza Janickiego o „niezależności” dziennikarskiej. Tekst ciekawy, bo zarzuca Ewie Stankiewicz zaangażowanie polityczne po stronie PIS, ale nawet aluzyjnie nie wspomina o zajściu z Niesiołowskim przed sejmem. Tak jakby pomysł napisania tekstu wziął się Janickiemu z nagłej wewnętrznej potrzeby.

Mnie to się kojarzy z paszkwilami wszelkiej maści, głównie z PRL. Gdy trzeba było komuś dokopać bo podpadł politycznie – zaraz pojawiał się usłużny dziennikarzyna który odkrył, ze ten ktoś „bije żonę” albo „upija się”. Oczywiście o meritum, czyli co takiego się wydarzyło - ani słowa. Celował w tym Urban.

 

Podobnie było w Rosji jakiś czas temu. Putin raz w roku urządza w telewizji „szoł”, można wtedy do Putina dzwonić „na wizji” - taki „Harun Al. Raszid” po rosyjsku. Zadzwonił lekarz (jakiś Iwanow) ze szpitala na Syberii, wcześniej Putin odwiedził ten szpital. Iwanow poskarżył się Putinowi, że to co mu pokazano, to pic, że sprzęt wypożyczono z innych szpitali, trawniki pomalowano na zielono itd., jak to w ZSRR przed wizytą I sekretarza bywało, a na co dzień to w tym szpitalu bród, smród i ubóstwo i chce by Putin wiedział, że pokazano mu pic. Dyrekcja szpitala zareagowała następnego dnia wspaniale – oświadczyła, że „lekarz Iwanow nie istnieje, u nas nie pracuje a w ogóle to z niego swołocz i pijak”.

 

No tak mi się jakoś skojarzyło.

tkw
O mnie tkw

Normalny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka