Tomasz M. Korczyński Tomasz M. Korczyński
972
BLOG

Wojsko strzela do Koptów. Koniec nadziei dla nowego Egiptu?

Tomasz M. Korczyński Tomasz M. Korczyński Polityka Obserwuj notkę 2

Wojsko egipskie, duma i jedyna instytucja w Egipcie, która cieszyła się całkowitym zaufaniem narodu egipskiego, i jak się przyjęło mówić, ani razu nie strzelało do cywilów, dn. 23 lutego, przeprowadziło szturm na klasztor asyryjski p.w. św. biskupa Bishoya na pustyni Wadi an-Natrun. Świątynia położona jest pomiędzy Aleksandrią, a Kairem. Wszystko zaczęło się od tego, że zakonnicy przy pomocy wynajętych pracowników, rozpoczęli budowę muru wokół terenu klasztoru.

Wspominany tutaj klasztor, to zabytek z VI wieku n.e., znajdujący się na drodze z Aleksandrii do Kairu (dokładnie 94 km od stolicy Egiptu). W momencie wybuchu rewolucji (25.01.2011 r.) wielu groźnych więźniów uciekło z więzień w całym Egipcie, także z więzienia znajdującego się niedaleko klasztoru. A ponieważ klasztor będąc jednym z ważnych zabytków kraju, znajduje się ok. 80 km od więzienia, chcąc uniknąć niebezpieczeństwa, jego przedstawiciele poprosili zatem policję o ochronę. Policja odpowiedziała pozytywnie i opracowała plan obrony, rozmieściła nawet czujki w strategicznych miejscach, żeby chronić klasztor.
 
29 stycznia b.r. funkcjonariusze opuścili nagle swoje stanowiska. Po apelu zakonników, policja odpowiedziała wprost i bez ogródek: „chrońcie się sami". Duchowni wznieśli więc mur otaczający klasztor w miejscach newralgicznych. Po miesiącu, policja wróciła (dokładnie 23 lutego) i stwierdziła, że władze klasztoru przekroczyły swoje kompetencje i uprawnienia. Funkcjonariusze zawiadomili wojsko o popełnieniu przestępstwa. Pięć czołgów po wkroczeniu na teren klasztoru otworzyło ogień (użyło ostrej amunicji oczywiście).
 
Warto przy tym dodać, że według prawa egipskiego, sprawami nielegalnej budowy obiektu zajmuje się sąd, który może nałożyć za to, jedynie, karę mandatu, a nie wojsko, a dodatkowo takie „przestępstwo” nigdy nie doczekało się aż takiej interwencji.
 
Najwyższa Rada Wojskowa wydała oświadczenie, że podczas interwencji nie użyto siły. W odpowiedzi, sekretarz Patriarchy Anba Armija zażądał, by oficer wydający rozkaz strzelania do ludzi, został postawiony przed sądem. Patriarcha zapewnił przy tym, że wszyscy ranni podczas wojskowej interwencji, zostaną leczeni na koszt Kościoła (co akurat jest w Egipcie standardem, nawet po zamachu w Aleksandrii, gdy zginęło od 21 do 28 osób, wciąż nieznana jest liczba zabitych, to nie państwo zajęło się rannymi i przeżywającymi traumę chrześcijanami, ale Kościół leczył ich za swoje pieniądze).
 
Z nieznanej przyczyny rannych z klasztoru pilnuje aktualnie żandarmeria wojskowa. Nie wiadomo, czy strażnicy mają za zadanie chronić poszkodowanych cywilów, czy są oni inwigilowani, czy może aresztowani lub zastraszani? To sytuacja niezrozumiała.
 
Jednocześnie warto podkreślić, że ten teren jest atrakcyjny dla Beduinów, którzy od dawna chcą odebrać cenny obszar zakonnikom (ten skrawek ziemi został wydarty pustyni i pięknie zagospodarowany).
 
Przypomnę tylko, że w czasie, gdy Muzeum Narodowe w Kairze zostało obrabowane i zdewastowane przez wandali i rabusiów, policja i żołnierze nie oddali wówczas ani jednego strzału, tłumacząc, że wojsko nie strzela do Egipcjan (kim są zatem Koptowie? Nie-Egipcjanami? Wszystko na to wygląda).
 
I w końcu, jaką to informację otrzymali od policji, wojskowi, i dlaczego oficer dowodzący akcją, bez sprawdzenia doniesień, otworzył ogień do bezbronnych cywilów? Z kolei komunikat nr 13, wydany przez Najwyższą Radę Wojskową (ta nazwa brzmi strasznie i coś mi przypomina…) stwierdza, że nie padł ani jeden strzał i to oficjalne stanowisko aktualnie budowanego państwa egipskiego.
 
Podsumowując, w tej chwili Koptowie są zagrożeni zarówno przez Bractwo Muzułmańskie, przez policję i przez wojsko. Bractwo Muzułmańskie pracuje nad przeforsowaniem wprowadzenia dżizja, podatku religijnego dla Ludów Księgi (chrześcijanie, Żydzi). Przypomnę, że podatek (dla “ochrony” chrześcijan) został zniesiony przez państwo egipskie w 1855 r. Obecnie, fundamentaliści dostrzegli szansę na powrót tego podatku (czyli bez szumnych słów, haraczu).
 
Czy wojsko jest już podzielone, czy działa bez zgody i wiedzy generalicji, czy działa na rozkazy struktury powołanej przez byłego ministra spraw wewnętrznych, który, jak donoszą dobrze potwierdzone źródła, (wreszcie także i w Polsce poruszoną tę kwestię), rozkazał przeprowadzenie zamachu na kościół koptyjski w Aleksandrii, o czym pisałem w notce z dnia 8 lutego.
 
W zamach uwikłany jest bowiem były minister spraw wewnętrznych Habib el-Adli.
 
Prześladowania chrześcijan w Egipcie, ukochanym raju turystycznym Polaków (na liście egipskiego ministerstwa turystyki, Polska to kraj, po USA, z którego przyjeżdża do Egiptu najwięcej turystów) są legitymizowane przez władzę.
 
Jeśli art. 2 z poprzedniej konstytucji (stanowiący jako obowiązujące wszystkich obywateli prawo szariatu) ponownie wejdzie w życie, oznacza to, że na pewno chrześcijanom nie będzie łatwiej żyć w cieniu piramid, a kto wie, biorąc pod uwagę interwencję “ukochanej” armii przedwczoraj na pustyni Wadi an-Natrun, czy nie będzie jeszcze gorzej, już wkrótce w islamskiej republice Egiptu.
 
Aneks:
 
Zwalczajcie tych, którzy nie wierzą w Boga i w Dzień Ostatni, który nie zakazują tego, co zakazał Bóg i Jego Posłaniec, i nie poddają się religii prawdy - spośród tych, którym została dana Księga - dopóki oni nie zapłacą daniny własną ręką i nie zostaną upokorzeni” (Koran, Skrucha – At-Tauba 9:29). Podkreślenia TMK.
 
Źródła:

 

  

  

  

Centroprawicowiec

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka