Tomasz M. Korczyński Tomasz M. Korczyński
809
BLOG

„Wanda Nowicka zdradziła ideały feministycznych środowisk”

Tomasz M. Korczyński Tomasz M. Korczyński Polityka Obserwuj notkę 4

 

Otrzymałem niedawno anonimowego maila od wściekłej feministki (i, co mnie ucieszyło, tym razem nie ja byłem adresatem napaści!), która argumentuje swoje wycofanie poparcia dla Wandy Nowickiej w następujący sposób:
„Akceptacją stanowiska Sejmu RP, który większością głosów odrzucił wniosek klubu Ruchu Palikota, o zdjęciu ze stanowiska wicemarszałka Sejmu RP, pani poseł Wandy Nowickiej, kobieta ta dokonała jawnej zdrady i podeptała wartości środowiska feministycznego.
Po pierwsze, ta pani, poddała swój los i swą kobiecą godność pod dyktando plugawej rzeszy samców, którzy głosowali za zachowaniem przez nią stanowiska. Zniewolili ją, zarzucili pęta, wykorzystali instrumentalnie, na oczach milionów tak samo zniewolonych Polek (tylko, że w domach).
Po drugie, pani ta, zaaprobowała wynik głosowania, w którym znaczący udział na TAK za Wandą Nowicką, reprezentowały posłanki i posłowie! Klubów: Prawo i Sprawiedliwość, Solidarna Polska, PO i PSL, a zatem, z definicji, środowiska homofobiczne, antyfeministyczne, szowinistyczne i faszystowskie!
Każda ceniąca się feministka uznałaby to za jawny, niczym nieusprawiedliwiony atak, prowokację i jednocześnie afront. Ponieważ Wanda jest osobą inteligentną, uważam, że był to wyłącznie akt złej woli i oznaka oddania się mirażowi „fałszywej świadomości” dominujący w sejmowej strukturacji.
Tymczasem Wanda Nowicka, nie tylko że poddała się pod dyktando sfory mężczyzn, wykazała się niestety serwilizmem w stosunku do stada dystrybutorów zdeprawowanego procesu maskulinizacji. Nie tylko dała się wymacać łapskami chłopów, którzy naciskali przyciski, ale, co chyba najohydniejsze, bezwstydnie za to podziękowała, pokrętnie się tłumacząc i dowodząc rzekomych ponadpartyjnych działań, solidarności i współpracy międzypłciowej (KTÓRA PRZECIEŻ ANI W NATURZE, ANI W SPOŁECZEŃSTWIE NIE ISTNIEJE!).
Wchodzenie w ten skostniały układ skalało ją i sprawiło, że nigdy nie otrzyma już mojego głosu. Zamiast dać się złożyć na ołtarzu ofiarnym wielkiej sprawy, dodać otuchy więźniarkom męskich pałaców, uwolnić przestrzeń i dać szansę osobie transseksualnej, wybrała życie w zniewadze, niewolnictwie, zaprzedała się feudalnemu porządkowi patriarchalnego układu i zamknęła szansę na historyczne wcielenie się pani Anny Grodzkiej w wicemarszałka Sejmu RP”, kończy zawiedziona i zdradzona kobieta.
Kiedy przeczytałem ten list znanej feministce, ta, w zupełności nie zgodziła się z tą zanadto, jej zdaniem, wzburzoną argumentacją. Oto jej zimna konkluzja:
„Przede wszystkim dlatego, że wg mnie, pani Nowicka już dawno zrejterowała i nie działa na rzecz kobiet. Weszła w układ establishmentu, który ją wciągnął i wygładził, wyrównał, sprowadził do odpowiedniego pionu. Od momentu, w którym jest opłacana przez system męski, nie jest w stanie niczego więcej dokonać i wywalczyć dla nas wolności, na tym świętym polu walki. Przyjęciem brudnych pieniędzy od innej kobiety (premia marszałkowska), oddając mamonie (samicy) swoje wielkie ideały, tak naprawdę złożyła hołd Molochowi (samcowi), któremu się zaprzedała”, oceniła uczona kobieta, która od dawna, jako intelektualistka ideologii gender, nie miała żadnych złudzeń co do intencji pani Wandy.
I ktoś mógłby z tego, co powyżej, wywnioskować, że środowiska feministyczne nie wiedzą, co mówią, nie wiedzą, co robią, a nawet, co zrobią. Działają w sposób nieskoordynowany, chaotyczny, zagryzają się, kłócą, kompromitują co krok, więc lepiej w ogóle z nimi nie gadać ani się nimi nie zajmować.
Nie zgadzam się z tym, ponieważ moim skromnym zdaniem jest to wyłącznie babska zazdrość, pod przykrywką ideologii. I tyle.

Centroprawicowiec

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka