Z dedykacją dla p. "Aleksandra Sciosa", który czesto żali się, że jego teksty znikają z SG (a niektórzy komentatorzy popierają te żale), lecz - jak to mawiali starożytni Rosjanie - "nothing personal".
LUDZIE! Co Wy macie z tą Stroną Główną? Co za róznica? Na SG zajrzałem ze dwa razy w ciągu ostatniego półrocza, nie licząc okresu, gdy Salon24 się sypał na amen. Te dwa razy były przy okazji tego, że ktoś się żalił na SG i spojrzałem z ciekawości.Po jaką cholerę miałbym tam zaglądać?
Co Was obchodzi strona główna Onetu, WP, Salonu24 czy jakakolwiek inna? Słyszeliście kiedyś o technologii RSS? Teksty p. "Sciosa" i innych lubianych przeze mnie autorów S24 (oraz wszystkie inne gdziekolwiek) czytam natychmiast, gdy się pojawią w moim czytniku RSS (używam i polecam Google Readera z powodów, o których przeczytacie tutaj -http://notatki.tolep.info/?p=169 ). Po prostu klikam na bezpośredni link do tekstu i tyle. Dziwię się, że ktoś może robić inaczej, tj. zaglądać regularnie pod swoje "ulubione" adresy by sprawdzić, czy coś nowego się nie pojawiło.
PS. Ostatnio napisałem maila do ks. Tadeusza Isakowicza-Zalewskiego z delikatnym wytykiem, że Jego blog zalicza się do bezRSSowych dinozaurów z sugestią, by rozważył naprawienie tego anachronizmu - i odpisał, że zajmie się tym.
PS2. Polecane przeze mnie teksty znalezione w Czytniku Google - z krótkim wprowadzającym komentarzem - mozna zobaczyć na http://skocz.pl/polecatolep (lub link na dole mojej własnej strony głównej. Ha, ha ha.).
PS3. Mój "blog" w S24 jest w zasadzie nieaktywny, bo wolę sam kontrolować to co piszę. Niniejszą notkę napisałem w nadziei, żeby ktoś ją przeczytał, umieścił na SG Salonu 24 i trzymał tam do czasu, aż Wam tytułowa obsesja nie przejdzie :-))