Wczoraj w wieczornych "Wydarzeniach" Polsatu, ale także na antenie TVN można było usłyszeć o planowanym prawdziwym trzęsieniu ziemi w rządzie. Do dymisji mieliby się podać Andrzej Czuma, Grzegorz Schetyna i Adam Szejnfeld. Natomiast do MSWiA miałby przejść dotychczasowy wojewoda małopolski - Jerzy Miller, a do Ministerstwa Sprawiedliwości... Włodzimierz Cimoszewicz. Jest też koncepcja by Cimoszewicz został ministrem spraw zagranicznych. Wtedy Radosław Sikorski zastąpiłby w MON-ie Bogdana Klicha, a Ministerstwo Sprawiedliwości miałby objąć jakiś uznany prawnik. Ponadto coraz głośniej mówi się o tym by ministrem sportu i turystyki został Zbigniew Boniek. Jeśli powyższe zmiany choć w części okazałyby się prawdziwe to może dojść do dużych przetasowań na arenie politycznej.
Jeśli Włodzimierz Cimoszewicz faktycznie wejdzie do rządu to przetrzebionym przez aferę hazardową sympatykom PO może się nie spodobać kolejny "romans" z SLD. Najwięcej jednak PO może stracić na usunięciu ze stanowiska Grzegorza Schetyny. Podobno już od kilku dni jest napięta atmosfera między Grzesiem a Słońcem Peru. Jeśli te dwie czołowe postacie PO rozstałyby się w takiej niezbyt przyjaznej atmosferze to jestem przekonany, że Grzegorz Schetyna nie będzie siedział z założonymi rękami tylko przystąpi do ataku na Tuska. Podobnie Andrzej Czuma, który też nie będzie zachwycony takim medialnym spektaklem wokół jego osoby. Tak więc jest bardzo możliwe, że PO będzie nadal tracić poparcie. A kto na tym zyska?
W dzisiejszym sondażu Wyborczej wyraźnie zyskał PiS, ale na dłuższą metę raczej nie będą w stanie utrzymać takiej tendencji wzrostowej. Zwłaszcza jeśli zostanie powołana komisja śledcza, która na wniosek PO miałaby się skupić na pracach nad ustawą hazardową od czasów rządów SLD. Już teraz mówi się, że jakieś grzeszki w związku z tą sprawą ma m.in Przemysław Gosiewski. Poza tym trudno sobie wyobrazić by dotychczasowi wyborcy PO nagle zagłosowali na PiS.
Dalej mamy SLD. W dzisiejsym sondażu Wyborczej zyskali 3%, ale podobnie jak w przypadku PiS-u komisja śledcza może im zaszkodzić. Prace Anity Błochowiak nad ustawą hazardową nie były bowiem wolne od niedomówień. Ponadto jeśli do rządu wszedłby Włodzimierz Cimoszewicz to wyborcy SLD mogliby się tym faktem rozczarować i oddać swoje głosy na... PSL.
Jak dotąd PSL to jedyna partia w Sejmie, której nie obrywa się za aferę hazardową. Trochę tylko mówiło się o roli Waldemara Pawlaka jako przełożonego Adama Szejnfelda, ale wiceminister gospodarki w żaden sposób nie obciąża swojego zwierzchnika, więc wicepremier Pawlak może spać spokojnie, a nawet z uśmiechem na twarzy. Sądzę bowiem, że PSL jest naturalnym kandydatem na przejęcie niezadowolonych wyborców PO, jak i części wyborców SLD. Co prawda trudno sobie wyobrazić by PSL wygrało następne wybory, ale znaczny wzrost poparcia jest według mnie bardzo realny.
Zyskać mogą również partie nie będące w Sejmie. Już dziś widać pewne pozytywne sygnały. Jeszcze miesiąc temu nie do pomyślenia był fakt by w sondażu prezydenckim Wyborczej znalazł się Marek Jurek, a dziś się pojawia i to z poparciem rzędu 3%. Jeśli więc dojdzie do tych wszystkich zmian o których wspomniałem na wstępie to partie takie jak Prawica Rzeczypospolitej, Stronnictwo Demokratyczne czy UPR mogą na tym trochę zyskać.
Trzymam za to kciuki, bo świeża krew w Sejmie jest według mnie bardzo potrzebna.
Inne tematy w dziale Polityka