Antypolski film "Zielona granica " stworzony przez Agnieszkę Holland idealnie wpisuje się w rosyjską propagandę. Rosyjskie i białoruskie media są zachwycone i już włączyli ten paszkwil w swoje bieżące ataki na Polskę.
Agnieszka Holland swoim filmem "Zielona granica" zrobiła niezłe zamieszanie, mało kto oglądał, ale już wszyscy mają opinie na temat filmu. Liberalne media pieją z zachwytu i piszą, że to arcydzieło, które idealnie pokazuje jak niehumanitarnie zachowują się polscy strażnicy graniczni i wojsko. Ten paszkwil spłodzony przez Polską reżyserkę pięknie wpasowuje się w rosyjską i białoruską propagandę.
"Kommiersant" pisze: "Holland, uczennica Andrzeja Wajdy, kontynuuje humanistyczną linię swojej twórczości (...) W nowym filmie reżyser ukazuje rzeczywistość dzisiejszej Europy, która ponownie staje się areną populizmu i ksenofobii".
"Izwiestia" z kolei posze tak: "Film jest aktem oskarżenia obu krajów, ale przede wszystkim Polski, która wydaje się uchodźcom ziemią obiecaną, a jednocześnie straż graniczna torturuje i zabija tam nieszczęsnych ludzi na naszych oczach".
Agnieszka Holland stworzyła kłamliwy film, w którym opisuje nieistniejącą Polskę, taką, jaką chcą pokazywać w swojej propagandzie rosyjscy i białoruscy funkcjonariusze polityczni. Ta kobieta świadomie działa na niekorzyść Polski, robi to cynicznie i bezczelnie, prawdopodobnie tylko dlatego, że nienawiść do PiS przysłoniła jej oczy i odebrała zdolność trzeźwej, racjonalnej i logicznej oceny sytuacji. Nieprawdopodobne ilu wrogów Polski mamy wśród elit.
Skoro ojciec Holland był w armii czerwonej to może niech córka teraz poprosi o azyl polityczny w Rosji i niech udziela tam wywiadów, jaki to w Polsce jest reżim I dyktatura a ona sama uciekła przed prześladowaniami?
