Wszystko wskazuje na to, że PiS wygra najbliższe wybory parlamentarne, pytanie tylko z jaką przewagą a myślenie życzeniowe dziennikarzy, którzy przekonują się sami na wzajem jak źle jest w Polsce, nic tu nie pomoże.
Już za miesiąc odbędą się w Polsce wybory parlamentarne. Zwolennicy opozycji twierdzą, że to są najważniejsze wybory od 1989 roku a stawką jest wolność, demokracja, wolne sądy, wolne media i wygrana nad reżimem i dyktaturą Kaczyńskiego, bo właśnie tak widzą władze PiS w Polsce od 2015 roku najbardziej zabetonowani zwolennicy Tuska. Problem Tuska jest w tym, że to właśnie ten beton PO od lat nadaje narracje opozycji i wmawia ludziom, że nie ma demokracji a wojsko już od lat czeka w blokach startowych i już za chwileczkę wyjadą czołgami na ulicę i będą prześladować obywateli Polski. W tym przekazie wtórują im dziennikarze z mainstreamowych mediów, którzy codziennie starają się przekonać swoich słuchaczy i czytelników o tym jak źle się żyje w Polsce a będzie jeszcze gorzej. Tymczasem, przeciętny Kowalski wychodzi rano do pracy i widzi zupełnie inną Polskę niż tą, ktorą jeszcze poprzedniego dnia wieczorem o godz. 19 przedstawiała mu Anita Werner w Faktach TVN. Dziennikarze są zamknięciu w swoich "warszawskich" bańkach i w codziennych rozmowach nawzajem przekonują się jak tragiczna jest sytuacja w kraju i że to już ostatni dzwonek, teraz już naprawdę i na 100%, żeby uratować Polskę przed katastrofą. Tworzą sobie takie wzajemne koła wzajemnej adoracji, co widać w programach publicystycznych, gdzie sami siebie chwalą, zawsze się ze sobą zgadzają a jak już któryś z dziennikarzy odważy się mieć inne zdanie od kopa zostaje przeklętym "symetrystą", dostaje bana na zaproszenia do programów i audycji a grupa trolli internetowych spod znaku #silnirazem zrobi z nich w sieci zdrajców, wrogów i tajnych współpracowników Kaczyńskiego. Był nawet przykład jak polityk PO przepraszał jakiegoś trolla na Twitterze. A wystarczy jakby się tacy dziennikarze wzięli za porządną robotę, wyszli do ludzi, porozmawiali, zbadali temat, nie zadawali głupich pytań zawierających tezę, pod którą akurat pasuje im napisać artykuł.
Cały problem opozycji i jej dziennikarzy jest taki, że oni od 2015 roku właściwie nic się nie zmienili, nie zmienili swojego przekazu ani narracji, cały czas powtarzają te same wyświechtane slogany o końcu demokracji, braku wolności itd....Przez 8 lat nie odrobili lekcji, nie zbadali potrzeb Polaków, nie nauczyli się nic. Pewnie dlatego, że rozmawiają głównie ze sobą i wychodzą z założenia, że wszyscy mają takie same problemy jak pismaczka ze stolicy i siedzą codziennie wieczorem z lampką wina i rozmyślają nad stanem demokracji, nad zaimkami i nad tym czy mężczyzna może rodzić dzieci.
Dziś wyszły dwa sondaże, w których trudno podejrzewać, że Kaczyński maczał palce. W jednym PiS ma 41%, w drugim 35 %. Platforma Obywatelska zalicza tango down.
Ipsos dla @oko_press i @Radio_TOK_FM
PiS – 35 proc. (+2 w porównaniu do czerwca)
KO – 26 proc. (-5)
Lewica – 8 (bz)
Konfederacja – 8 (-4)
Trzecia Droga – 6 (-1)
Bezpartyjni Samorządowcy – 1 (bd)
Inna – 1 (bz)
Trudno Powiedzieć – 14 (+8)
Za @EuropeElects
Poland, Ipsos poll:
PiS-ECR: 41% (+6)
KO-EPP|RE|G/EFA: 30% (-3)
Lewica-S&D: 9%
Kon~NI: 9% (-4)
TD PL2050/PSL-RE|EPP: 7%
BS-*: 1% (n.a.)
+/- vs. 19-22 June 2023
Fieldwork: 8-11 September 2023
Sample size: 1,000
Jeżeli nic przełomowego się nie zdarzy to PiS wygra te wybory, pytanie tylko z jaką przewagą. Jeżeli ta przewaga będzie mała, to będzie problem ze sformuowaniem rządu, ale nie takie cuda polityką widziała.
