Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz
301
BLOG

W przededniu wojny

Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz Polityka Obserwuj notkę 11

W chwili gdy piszę ten komentarz, panuje coś, co chyba najbardziej trafnie można nazwać ciszą przed burzą. Nikt nie jest w stanie powiedzieć, co zrobi Putin, a myślę, że w tym momencie on sam się waha. Przygotowania do uderzenia na Ukrainę wyglądają na zakończone. Liczba błędów popełnionych przez Zachód będzie kolejnym podręcznikowym przykładem tego, czego nie wolno zrobić, jeżeli nie chce się dopuścić do takiego zagrożenia. Być może wojna nie wybuchnie, a może w chwili, gdy Państwo czytają ten tekst, trwają już jakieś działania. Jedno jest pewne – do takiej sytuacji dojść nie musiało. Rosja po rozpadzie ZSRS czuła się jak Niemcy po traktacie wersalskim. Poczucie utraty mocarstwowości i złudna możliwość szybkiego jej odzyskania połączona z naiwnością państw demokratycznych, chęcią ugrania czegoś na agresywnej polityce Kremla, stworzyła zagrożenie, jakiego nie było od II wojny światowej. Ukraina nie jest ani najważniejszym, ani jedynym celem polityki Putina. To etap do nowego podziału stref wpływów na świecie, w którym mają dominować Rosja i Chiny. Z głupoty i postimperialnego resentymentu biorą w tym udział Niemcy. Ostatecznie nic na tym nie zyskają, ale kiedy się zorientują, będzie mocno za późno. Rosja na terenie Polski przeprowadza za zgodą Niemiec wiele akcji dezintegracyjnych. Jedną z nich miał być masowy zalew uchodźców.

Inną – awantury wokół szczepionek. Nie chodzi o to, kto ma tu rację, ale o to, by maksymalnie doprowadzić do wrzenia i podziału społeczeństwa. Pomijam wzrost liczby ofiar epidemii, który temu musi towarzyszyć. Za parę miesięcy epidemia się skończy i ludzie spojrzą na to z innej perspektywy, ale dla wielu to mocno za późno. Teraz jednak chodzi o maksymalne zamieszanie. Lęki towarzyszące takim zjawiskom są tak silne, że nie pomaga żadne tłumaczenie. Ponad rok temu ostrzegałem, że proste kampanie informacyjne przestaną działać. Nie wynikało to z jakiejś głębszej analizy, ale z wiedzy historycznej zapisanej w kronikach. Epidemie były nie tylko przyczyną powstania wielu nowych cmentarzy, ale także sprawcą ekstremalnych zachowań. Zabijano niewinnych ludzi, wierzono w cudowne leki, palono czarownice itd. Rosjanie doskonale wykorzystują te lęki, ale też zaniedbania w kampaniach informacyjnych. Ludziom trzeba tłumaczyć, co się z nimi dzieje. Potrzebna jest głęboka debata. Tego niestety zabrakło.

Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby wybuchła epidemia o wysokiej śmiertelności...

Tymczasem apelujemy o mobilizację wokół rzeczy najważniejszych. Są to bezpieczeństwo naszego państwa i niezgoda na agresję, nawet jeżeli dzisiaj nas bezpośrednio nie dotyka. Oby przewidywania Lecha Kaczyńskiego z Gruzji nie sprawdziły się do końca…


Tekst pochodzi z najnowszego tygodnika „Gazeta Polska” nr. 05; data: 02.02.2022.

Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa. www.gazetapolska.pl www.niezalezna.pl www.GPCodziennie.pl  www.TelewizjaRepublika.pl ur.31.12.1967. W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii. Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN. Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem. 1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata", 1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego. Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka