Teokracja irańska pogrążona jest w kryzysie gospodarczym i instytucjonalnym, przeżarta korupcją. Zwykłym obywatelom żyje się ciężko, za to funkcjonariuszom religijnego reżimu, wojskowym, oraz zblatowanym z nimi biznesmenom wiedzie się doskonale. Jak w każdej dyktaturze, wiele środków i uwagi poświęca się armii i aparatowi wewnętrznej represji, których najważniejszym zadaniem jest ochrona struktur władzy.
Wraz z zestrzelonym ukraińskim samolotem spadł na twardą glebę mit silnej armii irańskiej, która prezentuje się dobrze jedynie w czasie oficjalnych parad ku czci czegoś lub kogoś tam. Cała ta deklarowana potęga militarna jest skuteczna w starciu z nieuzbrojonym cywilami lub podobnymi sobie siłami sąsiadów. Wyszkolenie i poziom obsługi zaawansowanych technicznie środków wojskowych jest nędzny czego dowodem jest ostatni tragiczny wypadek z 176 ofiarami.
Przy okazji wspomnianej tragedii (w większości irańskich obywateli) USA przetestowały irański system obrony przeciwlotniczej oraz zarządzania kryzysowego. Prawda jest dla Iranu i brodatych mułłów mało ciekawa. Silni są jedynie w gębie.
Cenię sobie szczerych ludzi i prawdziwych przyjaciół. Lubię włoską kuchnię, szwajcarskie sery, polskie ogórki kiszone oraz czarny humor. Jestem miłośnikiem muzyki klasycznej, głosu Barbary Hendricks, oraz motocyklistą. Jestem wierzącym Chrześcijaninem wyznania rzymskokatolickiego a przy tym poszukującym sceptykiem. Zamieszkuję na stałe w Szwajcarii - mojej drugiej ojczyźnie z wyboru. Piszę (chwilowo do szuflady) mini powieści. Udzielam się społecznie. Czasem coś opublikuję w prasie polonijnej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka