Na początku maja Władysława Bartoszewskiego - więźnia Auschwitz, uczestnika powstania warszawskiego, działacza Polskiego Państwa Podziemnego - mogliśmy oglądać w spotach zachęcających Polaków, by wzięli udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Spot nie spodobał się słynącej z niewyparzonego języka posłance PiS Krystynie Pawłowicz. Bohatera filmu nazwała "pastuchem słabej klasy", poradziła mu, żeby "się schował i już nie pouczał ani bydła, ani nikogo innego", zasugerowała, że "osoby w starszym wieku powinny dać sobie spokój". (...)
Sam Bartoszewski słów Pawłowicz nie komentował. Teraz PO opublikowała jednak krótki film, w którym odpowiada on na zaczepkę posłanki. - Dowiedziałem się nieoczekiwanie, że mój apel do rodaków o udział w wyborach do PE wzbudził różne namiętności. Bardzo dziwne. Do przykrych należały te, które pochodzą od osób, których nie znam, o których się nie wypowiadałem, do których nie mówię, które mnie nie interesują - mówi Bartoszewski w filmie "Wszyscy jesteśmy pastuchami". /gw/
Wszyscy jesteśmy pastuchami? Niemożliwe, jest jeszcze bydło. No ale bydło, to nie ludzie ...
Panie Profesorze - a może po prostu - wszyscy jesteśmy bydłem?
Bartoszewski "rżnie głupa" i nie jarzy kontekstu ...A może naprawdę nie jarzy?
Udaje naiwnego, czy jest naiwny? Bierze udział w kampanii i dziwi się, że ludzie reagują ...Udaje, że nie pamięta, czy zapomniał?
Reakcja Pawlowicz była adekwatna do akcji "bydło" - owszem, gdyby były więzień Auschwitz nie nazwal współobywateli gorszej kategorii bydłem, też bym uważał, że Pawłowicz jest źle wychowana ...
ps. nie wiem dlaczego GW uważa, że w tej awanturze istotne jest to, kto był, a kto nie był w Auschwitz . Może pobyt w Auschwitz daje prawo profesorowi do tego, by dzielić obywateli na kategorie "pasterzy" i podludzi - "bydło".