Wkrótce wakacje! Tysiące Polaków będą spędzać letnie wieczory popijając piwo i grając w skrable. Warto przyswoić sobie słowa dopuszczalne w tej grze, ale rzadko używane w rozmowach dyplomatycznych.
Gazeta Wyborcza donosi:
Na opublikowanych przez "Wprost" taśmach Sikorski rozmawia z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim m.in. o sojuszu polsko-amerykańskim. Mówi, że jest nic niewart.
- Bullshit kompletny. Skonfliktujemy się z Niemcami, z Rosją i będziemy uważali, że wszystko jest super, bo zrobiliśmy laskę Amerykanom. Frajerzy, kompletni frajerzy. Mamy bardzo płytką dumę i niską samoocenę - mówi Sikorski.
- Taki sentymentalizm - dopowiada Rostowski.
- Taka murzyńskość - kwituje szef dyplomacji.
Wieczorem Sikorski krótkim wpisem na Twitterze tłumaczył, o co mu chodziło: mówiąc "murzyńskość", miał na myśli... ruch literacki.

Kto zatem robi laskę Wujowi Samowi?
Polscy reprezentanci ruchu literackiego MURZYŃSKOŚĆ.
Inne słowo, które przy tej okazji należy zapamiętać to KUREWSKOŚĆ. Też dopuszczalne jest jego użycie w grze w słowa.
Niech je Pan zapamięta, Panie ministrze!
***
To, co powiedział Sikorski w knajpie nikogo nie obraża - nie podsłuchuje się knajpianych wywodów Ministra Spraw Robienia Dobrze Sojusznikom ... Obrażają bzdurne wyjaśnienia. Obrażają tych, dla których są przeznaczone - obywateli, którzy zagłosują na PO. Obrażają tych, którzy z linka polecanego przez Sikorskiego dowiedzą się, że MURZYŃSKOŚĆ to nie płytka duma i niska samoocena. Wręcz przeciwnie.
Polecam MINISTROWI (w rewanżu) zapoznanie się ze znaczeniem słowa KUREWSKOŚĆ. Bo może i to słowo rozumie Pan zupełnie inaczej ...