
Saramonowicz profanuje świętość:
"Byłam wczoraj gościnią w programie Elizy Michalik" - pochwaliła się ostatnio na fejsbuku pani Płatek. Gościnią - to nie jest przypadkowy błąd. To błąd świadomy, forpoczta rewolucji, która w pragnieniu przebudowy świata na swoją modłę nie waha się niszczyć nawet piękna języka. Za tym językowym barbarzyństwem stoi plan rzekomego ulepszenia świata poprzez zrywanie kajdan męskiej dominacji. Ukrytej ponoć wszędzie: od alkowy, gdzie kobieta cierpi, a realizują się wyłącznie samcze pragnienia jej zniewolenia, aż po podręcznik poprawnej polszczyzny.
(...) Męskość pełni dla pani Płatek tę samą rolę, co pan szatan dla pana Kwiatkowskiego - trzeba ją zwalczać na każdym z możliwych frontów. Jednym z nich jest właśnie język. Ministra Mucha, premiera Kopacz i gościni Płatek. Lingwistyczne horrendum. Świat polskich mudżahedinek feminizmu ogarnął aberracyjny szał.
(...) Przerażają mnie tacy ludzie. Na tyle zapalczywi, żeby w imię rewolucji psuć, czego psuć nie trzeba, i na tyle ślepi, żeby nie dostrzec własnych zniszczeń niechybnych konsekwencji. Bo jeśli - będąc kobietą - nie można być gościem w programie telewizyjnym, a jedynie gościnią (co to za koślawa forma, świadcząca o daltonizmie językowym!), to - idźmy drogą wytyczoną przez panią Płatek - trzeba też przyznać, że nie jest się człowiekiem, ale człowieką, a po śmierci nie będzie się trupem, ale trupą. I trzeba też żądać, by Saramonowicz (plus reszta posiadaczy penisów), nie ośmielił się pomyśleć o sobie nieżyjącym jako o martwej osobie, ale - dla dżenderowej klarowności - by musiał przejść do niebytu (niebyty?) wyłącznie jako męskobrzmiący osob. Bo jak rewolucja to rewolucja, kurw jego tać!
Dzisiaj, " kurw jego tać!" - jako rycerz języka - Pan Saramonowicz odkrył przede mną nowe horyzonty, nowe lądy wskazał: " prawdziwe problemy kobiet leżą zupełnie gdzie indziej" ...
Czy jednak publiczność go doceni? Ośmielam się w to wątpić - ważne są bowiem oczekiwania, a te wynikają z poglądów (plitycznych, etycznych, estetycznych).
Czytelników GW, czekujących na to,że Saramonowicz zadrwi z PiSu, który nie pozwala kopulować osłom, z katofaszystów, którzy kopulują z wielorybami itp. dzisiaj Sarmonowicz nie "rozśmieszy", ale przerazi!
Kto nie wierzy, niech za karę poczyta komentarze czytelników pod artykułem Saramonowicza.