Wielki strach padł na wielkiego filantropa nowego świata. Apeluje o zwarcie szeregów bo ta wymarzona przez niego Europa może się nie ziścić.
"Znajdujemy się w momencie radykalnego braku równowagi"
"Europa odchodzi w zapomnienie, a jej obywatele muszą się obudzić, zanim będzie za późno. Jeśli tego nie zrobią, Unia Europejska wejdzie na drogę Związku Radzieckiego z 1991 r. Ani nasi liderzy, ani zwykli obywatele nie zdają sobie sprawy, że to rewolucyjny moment, że zakres możliwości jest bardzo szeroki, a ewentualny wynik - bardzo niepewny" - czytamy.
"Większość z nas zakłada, że przyszłość będzie mniej więcej podobna do teraźniejszości, ale niekoniecznie musi tak być. W swoim długim i burzliwym życiu byłem świadkiem wielu momentów, które określam mianem 'radykalnego braku równowagi'. Dzisiaj znajdujemy się w takim momencie".
Punktem zwrotnym w europejskiej historii będą wybory do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się w maju tego roku.
"Niestety, przewagę w tych wyborach będą miały siły antyeuropejskie"
"Jest kilka powodów takiego stanu rzeczy: m.in. przestarzały system partyjny w większości krajów europejskich, praktycznie brak możliwości zmiany traktatów i brak prawnych narzędzi dyscyplinujących państwa członkowskie, które naruszają zasady, na których opiera się Unia. UE może narzucać swoje wymagania krajom kandydującym, ale brakuje jej wystarczającej zdolności do egzekwowania przestrzegania unijnego prawa przez państwa członkowskie"
Przestarzały system partyjny "krępuje tych, którzy chcą ocalić wartości, na których opiera się UE", a pomaga tym, "którzy chcą zastąpić te wartości czymś radykalnie odmiennym". "System partyjny poszczególnych państw odzwierciedla podziały, które miały znaczenie w XIX i XX wieku, takie jak konflikt między kapitalistami a robotnikami. Ale podział, który ma obecnie największe znaczenie, to podział na siły proeuropejskie i antyeuropejskie".
Niemiecka koalicja CDU-CSU chwieje się w posadach, ponieważ bawarskiej CSU na jej własnym podwórku wyrosła groźna konkurencja - skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD). Jej pojawienie się sprawiło, że rządzący w Niemczech również skłonili się ku bardziej nacjonalistycznej retoryce i zeszli z wyraźnie proeuropejskiego kursu.
Z własnymi problemami związanymi z brexitem zmaga się Wielka Brytania. Liderami dwóch największych partii są tam Jeremy Corbyn i Theresa May, którzy - choć grozi im bunt we własnych szeregach - zgadzają się w tym, że konsekwentnie dążą do brexitu. "Sytuacja jest tak skomplikowana, że większość Brytyjczyków po prostu chce mieć to już za sobą, choć wydarzenie to naznaczy kraj na następne dziesięciolecia".
Z kolei Włochy zmagały się z falą imigracji z Afryki, ponosząc niesprawiedliwie wysokie koszty kryzysu uchodźczego w porównaniu z innymi unijnymi krajami. To spowodowało, że w zeszłorocznych wyborach wygrała antyeuropejska Liga Północna i populistyczny Ruch 5 Gwiazd. "Poprzednio dominująca Partia Demokratyczna jest w rozsypce. W rezultacie wielu proeuropejskich wyborców nie ma żadnej partii, na którą mogliby głosować" .
"Marzenie o zjednoczonej Europie może stać się koszmarem"
"Trudno dostrzec, jak prounijne partie mogłyby zwyciężyć w majowych wyborach, chyba że przedłożą interesy Europy ponad swoje własne"
"Wciąż jest szansa na ocalenie Unii poprzez jej radykalną zmianę. Ale to wymagałoby zmiany w samym sercu UE. Jej obecni przywódcy przypominają politbiuro w momencie upadku Związku Radzieckiego - które wydawało nowe prawa tak, jakby wciąż miało jakieś znaczenie" .
"Pierwszym krokiem do obrony Europy przed jej wrogami, zarówno wewnętrznymi, jak i zewnętrznymi, jest rozpoznanie skali zagrożenia, jakie stanowią. Drugim jest obudzenie uśpionej prounijnej większości i zmobilizowanie jej do obrony wartości, na których oparta jest Unia Europejska. W innym wypadku marzenie o zjednoczonej Europie może stać się koszmarem XXI wieku".
za gazeta.pl
