To fragment recenzji K.Zająca z interia.pl o filmie "Legiony"w rez.Gajewskiego, wyłuszczenie moje.
"Tym, co jednak zdumiewa najbardziej podczas oglądania "Legionów", jest brak realizacyjnego rozmachu. Nieliczne sceny bitewne nie spełniają pokładanych w nich oczekiwań, nie ma w nich napięcia ani widowiskowości. Czasem są do tego stopnia niewiarygodne (kilkunastu Rosjan ucieka przed dwoma ułanami!), że można złapać się za głowę lub zazgrzytać ze złości zębami. Ten okres w polskiej historii zasługuje na naprawdę poruszający film."
Szanowny autorze recenzji, zdarzało sie, że i więcej Rosjan uciekało przed dwoma kawalerzystami. To , że Tobie teraz wydaje się to niewiarygodne to nie znaczy , że takich zdarzeń nie było. Trzeba się posługiwać rzetelną wiedzą jak się chce recenzować a nie tym, co się sądzi.
A tam na marginesie, to film jest podobno słaby a jedynie sceny batalistyczne mają jakąś wartość wizualną. Tak twierdzą ci, co widzieli film w poniedziałek.