Purenonsens i absurd naprawdę godny Barei. Wczoraj wybrałem się z rodziną tramwajem wodnym z Gdyni na Hel (naprawdę fajna wycieczka). Bilet jest obłożony w kolorową okładkę, tak jak w samolotach albo w IC PKP. A na niej poniższy tekst (oryginalny):
Letnie wakacje na Półwyspie Helskim mają pewne mankamenty, dlatego tradycyjny lipcowo-sierpniowy odpoczynek przestaje zachwycać. Na turystów, oprócz morza i słońca, czekają na pewno wielogodzinne korki na helskiej szosie, więcej samochodowych spalin niż jodu na rowerowej ścieżce, tłok na plażach, przeludnione kempingi, niedostatek wolnych stolików w restauracjach i barach.
U brzegów pojawiają się butwiejące algi, zakwity sinic i potencjalne ryzyko kontaktu z ich toksynami. Urok naturalnego krajobrazu obniżają krzykliwe reklamy oraz zaśmiecone plaże i wydmy. Oczy i skórę atakuje groźne promieniowanie UV.
Trudno w smażalniach znaleźć lokalnie złowione świeże ryby, a te, które są , niedawno skończyły tarło lub są w jego trakcie. Wycieńczone rozrodem nie są aż tak smaczne jak być mogą. (...)
Z wolnego czasu na odpoczynek ograbi się czekanie w długich kolejkach w skiepie, na poczcie, do bankomatów, do helskiego fokarium, a szukanie wolnego miejsca do zaparkowania samochodu będzie codzienną zmorą.
Przecierałem oczy ze zdumienia. Cała ta okładka jest finansowana przez jakiś program unijny "Natura 2000". Myślałem, że to jakiś pastisz, albo żart, ale okazuje się, że jest też przewodnie hasło - Zapraszamy zimą, wiosną i jesienią.
Okazuje się, że za pieniądze UE wyjaśnia sie turystom, że cały Półwysep to jeden wielki syf, dziadostwo, bród, zacofanie i drożyzna. Do tego można zachorować od toksyn lub promieniowania. Fatalna jakość usług powinna odstręczyć największych śmiałków.
Wg autorów tego kuriozum, wszystko to znika czarodziejsko po sezonie:) Nawet restauratorzy już nie podają nieletnich ryb i cały obszar przepoczwarza się w prawdziwą arkadię.
Najśmieszniejsze jest to, że broszurka ta jest dodawana do biletów, a więc dla osób, które właśnie zdecydowały się na wakacyjny wypad na Hel - tramwaje wodne pływają w okresie początek czerwca do końca wakacji, a do Jastarni nawet dopiero od 20czerwca.
Współwydawcą tych głupot jest organizator rejsów - Gdyński ZKM i UM Gdyni oraz Helu, a więc miast, które reklamują się jako wakacyjna mekka turystyczna.
Bareja by tego nie wymyślił, nawet jeżeli napiłby się butwiejących alg prosto z Bałtyku.
Amatorsko komentuję rzeczywistość polityczną i gospodarczą, staram się wgryzać w mechanizmy i prawdziwe siły, które stoją za figurami pokazującymi się na scenie tej gry. Mieszkałem w Słupsku, zanim to stało się modne, od lat Gdynia...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości