trubro trubro
51
BLOG

Insynuacje, dziennikarze, media

trubro trubro Polityka Obserwuj notkę 6

Od dawna zastanawia mnie jedna sprawa - dlaczego dziennikarze w Polsce nie zadają najtrudniejszych pytań najważniejszym osobom. Wszyscy, których oglądam w telewizji - poza jednym wyjątkiem (Monika Olejnik) po prostu nie mają jaj. Bardzo często możemy obserwować sytuację, gdzie polityk wypuszcza jakąś głupotę - na przykład sytuacja już kiedyś przeze mnie opisana - były minister Szczygło mówi otwarcie, w telewizji, że nikt nie mógł przecież przewidzieć, że w Afganistanie zginą cywile - a dziennikarze pozujący na twardych i bezkompromisowych zamiast podchwycić temat, i 'dorżnąć watahy' milczą. Ja wiem, leżącego się nie kopie, ale jak mawiał mój trener - jak przeciwnik leży, to grzech nie dobić.
Wczoraj zastanowiła mnie jedna sprawa - ci sami dziennikarze, którzy nie mają jaj dobić jednych polityków (Szczygłę, Kaczyńskiego, Kurskiego i paru innych) - mają jaja, by dobić - nawet stosując manipulacje - kogoś, kto tak naprawdę już się nie liczy. Kogoś, kto nie ma pozycji w jakiejś dużej partii na tyle silnej, by na wszelki wypadek nie warto było z nim mocno zadzierać, kogoś, kogo gnębić i dobijać można - jest przyzwolenie. Mówię o Kaczmarku. Te same osoby, które w o wiele ważniejszej sprawie (śmierć ludzi, oskarżenie o zbrodnie wojenne) nie potrafią konsekwentnie napierać na polityka do końca - nagle stają się odważne, przekraczając granice obiektywizmu. Z czego to wynika ?

Jest sobie teoria, która głosi: jak polityk jest z dużej partii, która potrafi bojkotować media, bądź dziennikarzy, to nie można go kompromitować. Dlaczego ? Ano dlatego, że programy z ludźmi z tej partii zawsze będą miały dużą oglądalność. A jak się polityk obrazi, i rzuci coś w stylu 'nie tylko moja noga tu nie postanie, ale też nikt z mojej partii tu nie przyjdzie' (przynajmniej przez jakiś czas) - i rzeczywiście przestanie przychodzić, to oglądalność spadnie. Przecież ludzie lubią oglądać swoich 'przeciwników' politycznych na szklanym ekranie nawet bardziej od tych, których popierają. Bo jak tak się napatrzeć, to wtedy się lepiej nienawidzi. No tak - w końcu telewizja to produkt. Nie można zabić kury znoszącej złote jajka. TVN'owi istnienie PiS jest bardzo na rękę. Jest temat przewodni, kasa leci, a wysiłku dużego nie trzeba.

Gdybym rozumował podobnie do Jarosława Kaczyńskiego, dopatrzyłbym się tu jakiegoś układu ;). PiS udaje, że nienawidzi TVN - mówi, jaka to podła stacja, jak manipulują, kłamią, i że generalnie walkę polityczną z PiS prowadzą. Ale tak naprawdę od czasu do czasu się tam pojawią, bo wiedzą, że krzywda im się nie stanie. Poza programem Moniki Olejnik, ale on jest za krótki, i nie ma odpowiedniej oprawy ;) A z drugiej strony TVN - dziennikarze krytykują PiS, ale tak naprawdę, to jest to takie sobie krzyczenie o mało ważnych sprawach, albo o sprawach, w których gadanie TVN'u nie zaszkodzi, a może nawet wzmocnić poparcie dla PiS u betonowo-moherowego elektoratu. Bez czepiania się najważniejszych spraw, bez czepiania się rzeczy, które spowodować by mogły poważną zmianę stanu rzeczy - bo przecież ten stan rzeczy wszystkim odpowiada.

Żeby dojść do takich wniosków wystarczy zastosować strategię, którą PiS stosuje oceniając władzę PO. Na przykład - po projekcie wyprowadzenia reklam komercyjnych z TVP usłyszałem Kamińskiego, który mówił - "zawsze trzeba się zastanawiać, kto na czymś zyskuje". I - Kamiński grzmiał: "na tym zyskają właściciele prywatnych stacji, osoby znane z imienia i nazwiska". I sugerował, że PO chce tym spłacić dług za nagonkę medialną na PiS przed wyborami. Tak więc zastanawiam się - kto zyskuje na tym, że PiS mówi, że TVN to nieobiektywna, zła, niepolska, manipulująca itp. stacja. I wychodzi mi jedna odpowiedź - TVN. Nie można sobie lepszej reklamy załatwić ;) Kto zyskuje na tym, że dziennikarze nie zadają naprawdę trudnych pytań, i nie drążą aż do uzyskania odpowiedzi, bądź kompromitacji polityka ? Stacje telewizyjne, dziennikarze, oraz sami politycy. Ręka rękę myje. Przecież gdyby z polityki wylecieli ludzie głupi, śmieszni, małostkowi, kombinatorzy (a wylecieliby przy odpowiednim dziennikarstwie) - to media straciłyby na atrakcyjności. Przecież nie można pięć razy dziennie pokazywać miłego, mądrze mówiącego, inteligentnego i sympatycznego polityka. Za szybko się znudzi. Kaczyński, Kurski, Wasserman, czy też Sobecka - to świetne produkty medialne. Wywołują mocne emocje - i to się liczy.

Tak więc spisek mediów działa zupełnie w inną stronę, niż przedstawiają to biedni, przez media pokrzywdzeni ;) Przynajmniej przyjmując ich metodologię wykrywania układów - czyli patrzenia 'kto na tym zarabia'. Takie kółko wzajemnej adoracji widać - media udają, że krytykują, a politycy udają, że się obrażają ;)

Żeby nie obrazić za mocno dziennikarzy - chciałem napisać, że celowo uogólniam, że biorę pod uwagę 'czołowych' dziennikarzy widocznych (widzianych przeze mnie - więc jest to subiektywny punkt widzenia, nie prowadzę całodobowego monitoringu mediów) w telewizji, tych, którzy mają dostęp do najlepszych polityków. Wyjątek jest jeden - Monika Olejnik. Jest też jedna hybryda - Tomasz Lis - ale jak pisałem, to jest hybryda polityka dziennikarza i człowieka chcącego być showmanem. Mimo, że często się z nim zgadzam, i podoba mi się to, że wyżywa się na polityku, którego nie lubię - to jednak umieściłbym go w innej kategorii niż 'dziennikarz'. Może w kategorii Kuby Wojewódzkiego, tylko bardziej inteligentnego, oczytanego, i w ogóle 'ego' ?

Wracając do trudnych pytań - chciałbym usłyszeć odpowiedzi na parę prostych pytań od mojego ulubieńca - Jarosława Kaczyńskiego, do paru polityków PiS i do eksprezydenta Aleksandra... ech - dużo pytań, za dużo ;) Ostatnio na przykład Jarosław Kaczyński powiedział "Wiadomo, kto ma przewagę w Internecie i kto się nim posługuje. Tą grupą najłatwiej manipulować, sugerować na kogo ma zagłosować." Chciałbym się dowiedzieć od autora tych słów, kto tę przewagę ma, bo mimo, że 'wiadomo kto za tym stoi' to ja nie wiem. I trzeba mi wytłumaczyć wprost. Chciałbym też na przykład wiedzieć, jaki układ został zawarty między TVN a PO, bo przecież Michał Kamiński mówi wprost, że PO spłaca zobowiązania, chciałbym - jeżeli M.K. mówi poważnie - żeby złożył doniesienie do prokuratury, albo zamknął ryja i nie gadał bajek, chciałbym też wiedzieć, dlaczego J.K. twierdząc, że PO odwraca się od walki z patologiami, oraz wypuszcza prokuratorom dyrektywę "że po pierwsze wraca immunitet dla ludzi powyżej pewnego progu zamożności i wpływów, a po drugie, że w ogóle z walką z przestępczością trzeba sobie trochę dać spokój." (cytat za J.K.) nie składa doniesienia o popełnieniu przestępstwa, i ogólnie - chciałbym, żeby dziennikarze wymagali od polityków precyzowania swoich insynuacji. Ciekawe, czy kiedyś się tego doczekam...

A - jeszcze jedno, dziennikarze w gazetach to zupełnie inna sprawa. Ale kto dzisiaj gazety czyta ?

trubro
O mnie trubro

jestem z białka Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą, I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą. Ręce za lud walczące sam lud poobcina. Imion miłych ludowi lud pozapomina. Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie. a to nasz wieszcz narodowy, jakże przewidujący nasze czasy - a tak dawno temu te słowa pisał

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka