Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU
483
BLOG

AntyBloger 2010, czyli jak zostać Pasożytem Salonu.

Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU Rozmaitości Obserwuj notkę 9

Istotą blogowania jest nie tylko swobodne wyrażanie własnych myśli. Pisząc bloga liczymy na dyskusję  - brak komentarzy może oznaczać brak zainteresowania, a każdy generowany ruch w postaci samych kliknięć może zostać uznany za trywialny internetowy szum - ktoś kliknął, zajrzały boty, przypadek, etc. Jeśli już na Twoim blogu pojawią się komentarze, zwłaszcza oznaczone znakiem (?) nie traktuj ich po macoszemu, zdradzasz w ten sposób swoją arogancję i zasługujesz na miano Salonowego Pasożyta.

Jasne jest, że na ilość wejśc na bloga na Salonie24 wpływa kilka czynników. Przede wszystkim jest to obecność na SG (Stronie głównej) - częste wskakiwanie na MainPage podnosi współczynnik czytelności wpisów. Na takie wyróżnienie bloger może zasłużyć pisząc ciekawe notki, które na dodatek są zgodne z profilem Salonu24 - tutaj nie ma jasno określonego kryterium. Liczy się umiejętność kreowania dobrego PR Twojego bloga. Im lepiej to robisz, im bardziej się starasz, jeśli blog jest prowadzony systematycznie przez dłuższy czas - któregoś dnia wylądujesz na SG.

Takich problemów nie mają na Salonie24 nazwiska znane, które podnoszą prestiż samego Salonu24. To oczywiste - żeby Blogosfera mogła konkurować z mainstreamem musi mieć coś do zaoferowania. Tuzy polityki, życia kulturalnego czy nauki to przepustka dla twórców Salonu24 do świata profesjonalnych mediów. Takie są prawa rynku - dobry PR potrafi przebić najlepszą treść. Ale z tego marksistowskiego w swojej istocie spostrzeżenia wypływa kilka pozytywów. Na wpisach popularnych osób skorzystamy wszyscy, bo skorzysta Salon24, więc nie ma co się obrażać. Przyjdzie czas na merytoryczne podsumowanie , rankgingi, oceny i statystyki.

Jednak autorskie blogi, tak zwane "czerwone", pod którymi podpisują się wielkie nazwiska nie mogą funkcjonować w oderwaniu od pewnych uniwersalnych reguł. Uważam, że złamaniem żelaznej netykiety blogera jest własnie brak interakcji z Czytelnikami. Oto in statu nascendina horyzoncie pojawiają się kandydaci do miana Pasożyta Salonu24 i AntyBlogera roku. Jest absolutnie żenującą postawą żerowanie na statusie "czerwonego". Piszesz swojego bloga, zamykasz okono przeglądarki i zmywasz się. Nastepnym razem pojawiasz się na Salonie24 tylko po to, aby napisać nastepną notatkę.

Taka postawa zdradza instrumentalnie traktowanie bloga. Są to po prostu PRowskie zagrywki - jeśli mogę być w miejscu, gdzie zostanę usłyszany (a może i wybrany?) to czemu nie? Moja agencja Public Relations doradziła mi Salon24, więc raz na tydzień wytężę zwoje mózgowie i rzucę jakiś ochłap ku uciesze gawiedzi.

Nie będe pokazywał palcem - bardzo często zdarza się, że w komentarzach nie ma ani jednego wpisu autora bloga. Osobiście mnie to zniechęca. Po jakimś czasie nie duskutuję na temat notek, których autor nie był tak uprzejmy wymienić kilku zwrotów grzecznościowych z uczestnikami dyskusji, jaką sam zapoczątkował. Taka osoba jest dla mnie AntyBlogerem roku. Jest Pasożytem Salonu24.

 

  "Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Rozmaitości