Tutiturumtutu Tutiturumtutu
324
BLOG

Straszydełko, czyli modli się pod figurą, a diabła ma za skórą

Tutiturumtutu Tutiturumtutu Polityka Obserwuj notkę 5

Waldemar Bonkowski, senator PiS, uchodził dotąd za gorliwego katolika, ale i osobę o ortodoksyjnych poglądach.

Zasłynął m.in. transparentami z hasłami dyskryminującymi homoseksualistów.

W 2010 roku jako radny został skazany prawomocnym wyrokiem za namawianie pracownika firmy, której był prezesem, do sfałszowania dokumentów dotyczących zakupów paliwa.

W ostatnich wyborach uzyskał jednak mandat senatora partii rządzącej.

Wszystkie te winy nie przeszkadzają politykowi PiS, by pokazywać się u boku Jarosława Kaczyńskiego!

Ze zdjęć z 92. miesięcznicy smoleńskiej wynika wręcz, że Waldemar Bonkowski „ma parcie na szkło”.

Uczestnicy uroczystości widzieli jak jeszcze w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela przepychał się między politykami PiS, by stanąć jak najbliżej prezesa.

Jak podał "Fakt", polityk PiS złożył w sądzie pozew o rozwód. Nie boi się jednak okazywać swoich uczuć

Od jakiegoś czasu senator ma pokazywać się w towarzystwie  radnej Marioli G., którą poznał właśnie na miesięcznicy smoleńskiej. Żona senatora, Hanna Bonkowska, opowiedziała dziennikowi "Faktu"o romansie męża. Był 2013 r., kiedy jak co roku miał wyjechać z kolegami na Węgry. Mówił, że są w piątkę. Bonkowska przypadkowo dowiedziała się, że jest z nimi kobieta.

Postanowiła sprawdzić komputer męża.

To co znalazła, zszokowało ją. Były tam setki miłosnych wyznań i czułe słówka, Mariola G. mówiła do jej męża per "Straszydełko". Bonkowska szybko skojarzyła, kim jest sympatia męża. Przypomniała sobie, że kiedyś G. była u nich w domu i Bonkowska wtedy niczego nieświadoma poczęstowała ją herbatą.

Pani Hanna natknęła się także na korespondencję, w której Mariola G. doradzała jej mężowi, jak... uzyskać rozwód kościelny, czyli stwierdzenie nieważności małżeństwa i zdiagnozować osobę psychicznie chorą.

Polityk zgotował jej prawdziwe piekło. – Przy ludziach uśmiechał się do mnie i podawał rękę, a do ucha szeptał: „Jeszcze będziesz pełzać i błagać, żeby do mnie wrócić” – mówiła pani Hanna w rozmowie z "Faktem". Gdy małżonka senatora zaczęła mówić o swoim koszmarze, ten oskarżył ją o zniesławienie, doniósł na nią do prokuratury, po czym zaczął straszyć.

Śledczy jednak umorzyli tę sprawę.

W Warszawie polityk zachowuje się zupełnie inaczej niż w domu.

Wobec swojej nowej partnerki jest szarmancki i uprzejmy, choć bardzo oszczędny. Mimo fortuny, którą posiada – jest jednym z najbogatszych parlamentarzystów – po randce spędzonej na Krakowskim Przedmieściu i jednej z warszawskich kawiarni senator odwiózł swoją ukochaną do domu... autobusem.


za www.fakt.pl

Od przyjaciół Boże strzeż, z wrogami sobie sam poradzę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka