twardek twardek
72
BLOG

Rzeczywistość wirtualna

twardek twardek Polityka Obserwuj notkę 0

Właśnie w ostatnich kilku dniach mieliśmy okazję obserwować operację kreowania i podrzucenia nam rzeczywistości wirtualnej. Tak sobie myślę, że jeżeli ludzie w swych interakcjach kierują się emocjami poziomu „dnia codziennego”, to wszystko jakoś leci, stabilizując się w koleinach bieżąco wydreptywanych przez społeczną wspólnotę. Draki, nawet poważne, nie mają znaczenia będąc wchłaniane przez mega gąbkę zbiorowej egzystencji, chyba że… Chyba, że ktoś ważny, obdarzony większą niż przeciętnie mocą socjologiczną, dostrzeże w jakimś wypadku - niecodziennym odchyleniu od normy - dobrym lub złym - coś dla siebie dobrego. Dysponując potencjałem sprawienia określonych zachowań innych osobników, też obdarzonych dużym potencjałem socjologicznym, już to przez podległość, już to przez „solidarność w kolektywie” – jest w stanie z owego wypadku ulepić dla swego dobra służące mu, nośne, wydarzenie społeczne dużego formatu. Na ogół kryje się za tym zapach pieniędzy lub władzy. W gromadzie kreatorzy mają zdolność wywoływania zachowań już w wymiarze społecznym. Jest przy tym znamienne, że wysiłek kreacji zbudowany na emocjach trwa stosunkowo krótko – od pewnego momentu produkt kreacji zaczyna się to toczyć w stylu kuli śniegowej. Zauważmy, że czujne, znakomicie zaprawione w produktywizowaniu takich okazji media, komercyjnie już nakręcają wydarzenia. Na własny użytek, niekoniecznie zbieżny z zamysłem startera. W technicznym wymiarze media współpracują zazwyczaj z oficerami liniowymi: kto, co, gdzie, kiedy – którzy (oficerowie) z nadania kreatorów realizują bieżąco dopracowywany scenariusz. Wypadek, który mam na myśli, bez zajarzenia kreacji potrzebnego dobra, doczekałby się ogólnokrajowych doniesień prasowych, wyczekiwania na sprawne wyjaśnienie zbrodni, poobrzucania się oskarżeniami przez lokalnych winnych z współwinnymi, wreszcie wylania, na wszelki wypadek kubełka pomyj pod adresem państwa, któremu trochę z definicji przyszywa się odpowiedzialność za wydarzenia niecodzienne.

Ale temu z mocą socjologiczną zajarzyło się jednak dobro (punkty w rankingu?), w sukurs przyszli ci inni, też z mocą socjologiczną i potoczyła się kula śniegowa.

Neptek stał się błogosławionym, na skróty, bo obie strony barykady żywiąc faktycznie do Neptka niechęć czy wrogość, weszły w zakłamaniu w konkurs zachwytów (Lewandowski z „Warszawskiej gazety”, Gadający Grzyb, napisał „festiwal zakłamania”). Neo-liberalny Kościół gruchnął krzyżem na posadzkę a Dominikanie, czołowy oddział tzw. rozpierduchy wewnętrznej, desygnowali Katona Starszego do wygrzmienia, antyrządowej w gruncie rzeczy filipiki.

No więc Neptek stał się błogosławionym, zdezorientowana gawiedź zaczęła powtarzać słowa i gesty kreatorów, odkrywając, że NIC jest CZYMŚ. A po chwili refleksji – jak to, kurwa jest, o co chodzi? Niedawna świnia jest barankiem. Pożyteczni idioci, 30% etnicznych Polaków, wzięli jednak w ręce znicze. Łamał im się głos w zwerbalizowanych refleksjach. Amok, mgła. Oczywiście, obce wywiady poinformowały swoich mocodawców, że Neptek, to dupek i wydmuszka łowcy punktów. Nikt. Śmiech i brak reakcji. Pomijając burmistrzów, merów itp. prezydentów miast, którym zatrzęsła się dupa, że i oni mogą zderzyć się na scenie ze swoim Stefanem W. Wszak jest precedens, a przydany wydarzeniu rozmach może zachęcać naśladowców do powtórek. FIAT – Fehlers In Alles Teilen (nie jestem pewny, czy dobrze napisałem – minęło 60 lat, gdy rozstałem się z niemieckim…)

W mojej rodzinie doszło do incydentu. Padły słowa, drążące rów nie do zakopania. Myślę, że ma to szerszą recepcję.

Mimo wszystko bądźmy jednak dobrej myśli. Gdy dostaniemy odpowiednio mocno w dupę, to trędowate, obecne średnie pokolenie wykastrowanych mężczyzn zrozumie, że starzy mieli rację. Oby zdążyli się ocknąć na czas.

http://www.fronda.pl/forum/rzeczywistosc-wirtualna,92232.html

twardek
O mnie twardek

inżynier 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka