We wczorajszym programie "RR" w tvn 24 pan Kazimierz Kutz był łaskaw stwierdzić, że idzie czas Komorowskiego:
Mam kontakt z kobietami, które - nie to że wróżą - tylko odczytują losy ludzi z gwiazd, mam kontakty z tym środowiskiem, i one absolutnie twierdzą, że idzie czas Komorowskiego, dlatego że wyczerpała się ta pozytywna fala z pierwszym głosowaniem dla Jarosława Kaczyńskiego.
Pan Kutz jest pewny wygranej hrabiego Komorowskiego tym bardziej, że jest mocniejszy, bo ma wspaniały kontekst osobisty. Mówię o jego biografii i rodzinie. On jest osadzony w materii żywej. Kaczyński nie ma żony.
Komorowski ma tej materii żywej wyjątkowo sporo. Prezentuje typ ustatkowanej głowy wielodzietnej rodziny - typ tak bliski Platformie Obywatelskiej (?), dodatkowo w nieodległej przeszłości oddawał się - jak na hrabiego przystało - szlacheckiemu zabijaniu zwierząt za pomocą śrutu, jednym słowem prezentuje polskość piękną i wspaniałą, tradycyjną, modelową.
A Kaczyński? Przyjaciel partyjny pana Kutza słusznie zauważa, że Kaczyński nie dość, że nie miał żony, to nie miał nawet narzeczonej!
Wobec powyższego postawmy sprawę jasno: czy Kaczyński jest gejem? Oby nie - środowiska gejowskie musiałyby to oprotestować! To znaczy, że jest singlem z wyboru? Nie ma prawa! Dlaczego nie ma piątki dzieci, nie, dlaczego nie ma ósemki, wtedy chociaż można by go nazwać zacofanym dzieciorobem, to już coś.
Dlaczego wreszcie nie jest - jak nasz przyszły prezydent Bronisław Komorowski - "świadomy swojego macierzyństwa"? (copyright by J. Palikot)
http://www.tvn24.pl/12690,1659985,0,1,komorowski-jest-swiadomy-swojego-macierzynstwa,wiadomosc.html