Wyzwania cywilizacyjne

 "- Największym wyzwaniem cywilizacyjnym jest teraz dla Polski pozbycie się panów Kaczyńskich z polityki – mówi nam Niesiołowski, nawiązując do przytoczonych słów z listu prezydenta RP. "

Pan Niesiołowski nawiązuje do zdań:

""Polska dziś stoi przed wielkimi wyzwaniami cywilizacyjnymi. Mimo dobrej, na tle innych państw Unii Europejskiej, sytuacji gospodarczej, borykamy się z rosnącym deficytem finansów publicznych, znaczącym wzrostem bezrobocia, zagrożeniem bezpieczeństwa energetycznego. Nie rozwiązane są problemy polskiej wsi i rolnictwa. Nawarstwiających się problemów służby zdrowia z pewnością nie rozwiązałaby prywatyzacja polskich szpitali. Afera hazardowa podważyła zaufanie Polaków do osób sprawujących władzę. Sytuacja, w której ministrowie czy posłowie rządzącej partii są posłusznymi wykonawcami poleceń biznesmenów musi budzić ogromne zaniepokojenie obywateli, co do stanu państwa. Dlatego potrzebna jest poważna debata o kluczowych wyzwaniach stojących przed Polską (…)".

Co w tych zdaniach jest nieprawdziwego?

Czy naprawdę tylko Kaczyńscy stoją na drodze walki z bezrobociem, nie pozwalają uporządkować finansów, budować dróg ??

No tak, zwłaszcza, że jeden jest w partii opozycyjnej a drugi zawetował ustawy o dziurach w jezdni - dlatego pas na Modlińskiej się zapadł.

Co jeszcze wam będzie przeszkadzało rządzić jak już pozbędziecie się Kaczorów?

Ja nawet bym zagłosowała na waszego kandydata i na waszą partię - tylko tak sobie myślę, że znowu jakiś wróg się pojawi.Jak nie wewnętrzny, to zewnętrzny.

Recesja, zła koniunktura międzynarodowa, zima albo wiosna, może zbyt wielka ilość emerytów albo zły charakter Polaków.
Tak, takim przypadkowym społeczeństwem rządzić trudno.

Zaraz przypomina się wycieczka prlowskich handlowców do Anglii.

Chciano otworzyć pierwszy sklep samoobsługowy i pytano się jakie są najlepsze zabezpieczenia przed kradzieżą.

Anglicy odpowiedzieli - najlepiej jest zamknąć sklep przed klientami, ale my tego sposobu nie stosujemy.

Więc i wam się nie uda rządzić nami bez naszego udziału.Watahy to nadal około 5 milionów ludzi