Załóżmy, że to prawda

W TVN24 próba wyjaśnienia sondażowej wtopy.Wg mnie jeszcze bardziej żenująca niż poroniony sodaż.PLK, inni, ja, mamy silną świadomość, że tak miał wyglądać Wieczór Wyborczy w zaprzyjażnionych telewizjach, więc tak wyglądał.

Ale przyjmijmy za dobrą monetę wyjaśnienie.

Jakie mianowicie?

Bardzo wielu ankietowanych odmawiało odpowiedzi na pytanie - wtedy "po równo" dzielono głosy na Komorowskiego, Kaczyńskiego i jak rozumiem na innych kandydatów ( proporcionalnie).

Wynik się różnił od prawdziwego, bo to wyborcy Kaczyńskiego najczęściej odmawiali, a czasami wręcz wprowadzali w błąd wskazując innego kandydata.

Na szczęście już nie mówiono o "wstydzie" - w końcu może ktoś się wstydzić głosować na Leppera ale na dwóch idących łeb w łeb liderów?

Naprawdę wolicie to wyjasnienie?

Przecież ono świadczy o tym, że Polacy kompletnie nie wierzą sondażowniom.

To tak, jakby glazurnik, którego chcę wynająć do remontu łazienki chwalił się publicznie - wszyscy uważają, że jestem strasznym partaczem.To od kiedy zaczynamy remont?

Może tak TVN24 przeprowadziłaby inny sondaż?

Co chętnie oglądaliby telewidzowie? Polityczne jatki na ekranie czy może debatę dwóch, trzech poważnych polityków - w każdej partii tacy bywają.

Rozważania w stylu Ufki ( tylko z przegięciem w drugą stronę) politologów czy jednak jakieś poważne prognozy - oczywiście trzeba by zmienić stały skład i przewietrzyć nieco telewizyjne szafy, bo mole się zaległy.

Że nikogo to nie obchodzi?

No nie - ci oglądają w TVN "Taniec z gwiazdami".

A może w ogóle zamknąć tę stację? Bo chyba zaczyna przynosić straty.

Ja bez ankiety odpowiem - zawsze oglądałam bo chciałam wiedzieć, co w trawie piszczy.

Ostatnio nie piszczy nic, to po co oglądać?

Inni już dawno przestali, dojrzewam do tego i ja - a to bardzo zły znak dla TVNu:)))