Sumienia

Mój znajomy - chłopak z Pragi - kiedy został zwolniony w Stanie Wojennym z pracy zatrudnił się na stacji benzynowej.

Młodzi nie mogą zrozumieć jakie możliwości roztaczały się tam przed  pracownikami!

No więc mój A. czerpał pełnymi garściami i przy każdej okazji chwalił się, jakie ma profity.

Aż pojechał ze mną na narty - wyjeżdżałam z kilkoma osobami, zostało jeszcze jedno miejsce w kwaterze prywatnej.

Pod koniec pobytu podziękował mi za 10 spokojnych dni.

Wreszcie przyznał, nie tylko przed sobą, że nie zawsze spokojnie śpi, Że te pieniądze okupione są strachem, kto tym razem podjechał na stację - zwykły kierowca, który chce na lewo zatankować, czy jakiś prokurator, milicjant czy urzędnik kontroli skarbowej.

Dlaczego o tym piszę?

Jak wszyscy wysłuchałam końcówki Kropki z posłem Brudzińskim, przeczytałam wywiad z Jarosławem.

Wszystko stanęło znowu przed oczami.

Trzy miesiące!!!

10 lipca minęły dopiero trzy miesiące.

Wiele osób nazywa mnie naiwną.
Tak, zgadzam się - kiedy zaglądam do moich,cudzych notek z tych strasznych dni, kiedy czytam tamte komentarze...To było straszne, ale była w nas jakaś nadzieja.

Że nic już nie będzie takie jak kiedyś.
I ta nadzieja, kawałek po kawałku została nam odebrana.

Bo mówi się, ze niektórzy mają sumienia czyste, bo nie używane.Nie, oni nie mają nic takiego.
Oni są bez sumień.

I tak zastanawiam się - te wybory to nie był sondaż telefoniczny.

Prawie 50% osób głosujących wypowiedziało się przeciw obozowi rządzącemu.

Część z tych, którzy głosowali 'za" chciała świętego spokoju.
Ponad 40% nie poszło w ogóle na wybory - z rozmaitych względów, ale część dlatego, że miała dosyć wszystkich polityków.

W jakim celu teraz nas drażnią??

Naprawdę chcą sprawdzić naszą uległość?

Od wczoraj w głowie jedna piosenka Kaczmarskiego:

Ja prosty człowiek - cóż mi skarga?
Kadzą mi albo palcem grożą.
Każdy swój krzyż przez życie targa
A jeszcze kamień mu dołożą.
  Dźwignę, to dobrze, nie - to nie:
  Drżyjcie gdy krew zaleje mnie!