Rady dla Pana Prezydenta

Nie pisałam nic na Salonie o panu Kwaśniewskim, ale wtedy nie było Salonu.Jednak kiedy Pana poprzednik żył , nie tylko dlatego, że był Moim Prezydentem, wzdrygałam się na szarganie majestatu urzędu.Przysięgłam, że nigdy tego nie zrobię i słowa dotrzymam.Co nie znaczy, że nie będę krytykować, jeżeli będzie za co.

To deklaracje, a teraz rady.

Bardzo proszę nie radzić się przyjaciól, a zwłaszcza jeżeli Pana przyjacielem jest pan P.Nawet jeżeli faktycznie uważa Pan, że przydał Panu zwolenników ( ja twierdzę - wprost przeciwnie) to jest czas pokoju i czas wojny.Teraz powinien nastać czas pokoju, pan P absolutnie się na ten czas nie nadaje. Jeszcze słychać echo dział, ale jest demokracja i chyba nie będzie Pan dorzynał przeciwników?

Zwłaszcza, że wiele milionów na Pana nie głosowało, a wiele milionów w ogole nie poszło do głosowania, bo tak jest zbrzydzone polskimi politykami.

Media? Tak, można z nich korzystać, ale pokrętnie:))

Niech Pana urzednicy czytają aktualaną prasę i wpisy typu:

newsweek.salon24.pl/215610,kaczynski-musi-odejsc

Pan niech czyta do poduszki gazety sprzed miesięcy.Wszędzie, gdzie jest mowa o panu Lechu Kaczyńskim niech Pan wstawi swoją osobę.Wszędzie gdzie jest PIS, niech Pan wstawi PO, tam, gdzie jest mowa o Bracie, Pan wstawi pana Tuska lub Schetynę ( nie wiem, komu Pan chętniej nastawia ucha).

Tylko niech Pan nie zamienia pani Marii na panią Annę.Mam nadzieję, że nikt tej ostatniej nie ośmieli się obrażać.Tak, jak nie lubiłam Millera, tak dotąd pamiętam, że go chwaliłam kiedy uciął rozważania na temat niestosownego stroju swojej żony.

No i ostatnie.Miał Pan okazję, nie skorzystał, ale jeszcze może.To Pan zaczął sprawę Krzyża i Pan powinien też ją zakończyć.
Bo nie mozna tylko podchodzić do Kościoła jako ozdobnika uroczystości.Nie można mówić - Tak mi dopomóż Bóg.Trzeba jeszcze mieć tego Boga w sercu.

Ci Ludzie Spod Krzyża czekają na Pana.Proszę do nich przyjść - bez kamer, najlepiej około  trzeciej w nocy, kiedy dzieją się tam rzeczy straszne. Proszę im obiecać - najlepiej tablicę poziomą, po prostu ostatni rząd chodnika z granitowych płyt, a tam wyryte nazwiska, krzyż,i parę gładkich płyt na których można połozyć kwiaty i znicze.Nie będą Panu zasłaniać widoku z okna, nawet Konserwator się nie przyczepi.Spokojnie do 15 sierpnia Pan zdążśy, akurat dobra data.Zapewniam, ci Bojownicy sami przeniosą ten Krzyż do Św.Anny.

Bo idą cięzkie czasy, Pan wie.A jest Pan nam dany na pięć lat, być może nie tylko na rządy PO.

Pewnie, można dobrze kończyć.

Ale chyba lepiej dobrze zaczynać