Jak bym to zrobiła?

Jestem pod koniec katowania się Radiem Zet - już nigdy nie będę!

Wymieniam jak leci - buzia pani Joasi, buzia Poncyliusza, uroda Muchy, Kaczyński, Kaczyński, Kaczyński, Kaczyński. Po drodze Kościół i komisja majątkowa, list Dubienieckiego (?) teraz Radio Maryja, Radio Maryja.

O PO tylko dwa zdania - wywiad Halickiego został skomentowany - chyba coś palił, razem z Kaczyńskim. No i pierwszy się zerwał i klaskał na stojąco pod koniec przemówienia Tuska. Znaczy, odpracował. Juz nie będe pisała jak zostałoby to skomentowane gdyby zamienić nazwiska - zamiast Tuska Kaczyński, zamiast Halickiego - Jakubiak.

Po co oni chodzą - mówię o politykach PISu do tych mediów? I nie radzę ostentacyjnego bojkotu, o nie! Po prostu grzeczny telefon - stoję w korku ( dzisiaj maraton, wszystko zamkniete w Warszawie), przepraszam, ale mam L4 , wypdało mi coś - konkretnie co. Raz na cztery razy kogoś wyszczekanego bym posłała, bo by to podpadło.

Kiedy nie ma przedstawiciela PISu gadanie o PISie jest trochę nudne, chociaż oczywiście możliwe. A kiedy ktoś z PISu jest powinien mieć zawsze przygotowany nowy greps na tę okoliczność - bo przecież na 200% wiadomo, o czym będzie mowa.

Pierwszy z brzegu do pani Olejnik - Droga pani! Już w średniowieczu rolnicy uprawiali trójpolówkę - na dwóch kawałkach pola siali, a trzeci zostawiali odłogiem. Uprawienie cały czas poletka PISu grozi całkowitym wyjałowieniem....zwłaszcza, że robią to wszystkie media. Może lepsze zbiory osiągnie Pani na poletku rządowym? Potem na każde pytanie mozna by tylko odmruknąć...trójpolówka.

Na inny program oczywiście świeży greps. No i same smsy  jak w PO nie wystarczą. Zgłaszam się na ochotnika do "brifowania" polityka PISu. Przecież w ciemno można obstawić jakie padną pytania w "Śniadaniu w Trójce" czy " Kawie na ławę".

Podpowiem społecznie, mejlem - w piątek wieczorem i w sobotę. Zgłoszenia polityków przyjmuję na PW:)))