Panie Marszałku daj Pan "dymne znaki" !!

Jak Prezes nie skorzysta z okazji zawsze będzie Pan mógł powiedzieć, że palił cygaro:))

Przecież Pan wie i my wiemy, że chodziło tylko o konflikt personalny. Tak, nie jestem idiotką, Pan twierdzi, że też o sposób kierowania partią. Ale czy i tym razem Kaczyński nie był bardziej przewidujący niż Pan? W sprawie nie uczestniczenia w obradach RBN już Pan mu przyznał rację. Proszę przez chwilę pomyśleć, gdyby nie te zainstalowane przez Kaczyńskiego bezpieczniki nastąpiłoby "wrogie przejęcie partii".

Doskonale też wiem jak łatwo przejąć każde Stowarzyszenie i tak sobie myślę, że gdyby ludzie byli wredni, to ten nowy twór mogliby przejąć w kilka dni. Oczywiście, najpierw należy go zarejestrować. Nie miałoby to żadnego znaczenia bo klub by pozostał.

Nie mam zamiaru się rozpisywać. Ma Pan mój szacunek bo mimo swojego żalu do Kaczyńskiego nigdy Pan nie przekroczył tej cienkiej linii za którą jest tylko podłość.

Wiem, że Pan nie lubi mieszać spraw osobistych z politycznymi  ale mimo wszystko Pan to robi.Może podam własny przykład?

Pewna osoba zachowała się wobec mnie podle i jak ostatni gówniarz, chociaż nie dałam najmniejszych powodów.Nie spotykałam się, nie usiłowałam niczego wyjaśniać, bo i po co? Fakty były jednoznaczne.

Teoretycznie zapomniałam, ale w podświadomości sprawa tkwiła, jak przytłumiony lekami ból głowy. Męczyło mnie to, bo ja naprawdę wierzę, że takie uczucia niszczą człowieka. Po kilku latach dowiedziałam się, że temu człowiekowi zmarł nagle jedyny syn. Teraz ja mu tylko szczerze współczuję.

Tu sprawa podobna - jeżeli Kaczyński Pana skrzywdził to chyba los dla niego był okrutny... może Pan wykazać maksimum dobrej woli. Bo naprawdę Polska jest Najważniesza!