Za co odpowiada rząd?

Mam nadzieję, że na tytułowe pytanie odpowiedzą wyborcy Platformy - wszak rządzi już trzy lata mając u boku stabilnego koalicjanta.

Ja wiem, za co nie odpowiada.Na pewno nie odpowiada za bezpieczeństwo obywateli, skoro Prezydenta wraz z towarzyszącymi osobami wysłał na pewną śmierć. Teraz "się mówi" ( piszę tak, bo w tym szumie medialnym juz nie mam pojęcia co ktoś mówi, a co tylko po kimś powtarza), że ten samolot w ogóle nie miał prawa wystartować przy tych prognozach pogody.Ale o to chodzi, ze piloci tych prognoz NIE mieli! Czy za ich brak tez odpowiada Kancelaria Prezydenta?? No więc szary obywatel wie, że na pewno rząd nie zadba o jego bezpieczeństwo i nawet nie sprawdzi się jako firma pogrzebowa - o to już będzie musiała zadbać rodzina.

Rząd nie odpowiada też za wojsko. Czy akredytowany Klich nie mógłby ustalić z ministrem Klichem jak to w końcu było z samolotem i pilotami? Czy minister KLich na krótko oddał samolot LOTowi a pilotów pozbawił stopni? Potem te stopnie im przywrócił, bo pogrzeby odbyły się z honorami wojskowymi, ale lot dalej okryty jest nomen omen mgła tajemnicy - cywilny on był czy wojskowy?

Wojsko wg mnie funkcjonuje jako Agencja Pracy Tymczasowej ( z siedzibą w Afganistanie) ale czy naprawdę w związku z tym potrzebujemy tylu generałów?

Lecimy dalej - za szpitale na pewno nie odpowiada rząd, widać to przy wszelkiego rodzaju strajkach.Pani Kopacz zawsze w takiej sytuacji oznajmia, że nie jest stroną.

Niedawno wielu miało niezły ubaw w związku z apelem posłów PISu do rządu ( sprawa marż na benzynę). No to wszystkich rechoczących informuję - NFZ narzuca swoje wyceny procedur w szpitalach, nie płaci za nadwykonania, a potem ma pretensję o długi. To sytuacja podobna - gdyby ustalić sztywne ceny i płacić tylko za X osób tankujących szybko by się okazało, że dobre wyniki finansowe ma stacja z wiecznie popsutymi dystrybutorami.

Za kolej rząd oczywiście także nie odpowiada...to co się dzieje woła o pomstę do nieba, ale wytłumaczenie jest tylko jedno. Co roku zmieniano rozkład jazdy, nigdy takiego, że zacytuję Szefa, burdelu nie było. Więc chyba faktycznie chodzi o Deutche Bahn. No chyba że wolicie wytłumaczenie inne - za rządów PO każdy osiągnął swój szczebel niekompetencji.

Kupowałam dzisiaj cytryny i pomarańcze i wspominałam czasy, kiedy ich nie było, za to było Ministerstwo Handlu.

Dzisiaj też mamy Ministerstwo Infrastruktury wraz z ministrem Grabarczykiem. I 40 tysięcy więcej urzędników niż przed trzema laty. Chociaż Platforma nic nie robi tylko decentralizuje państwo w przeciwieństwie do tych głupich pisiaków, którzy uważali, że jednak pewnymi dziedzinami rząd powinien się interesować.

A może tak powołacie jeszcze jedno ministerstwo? Ministerstwo d/s bezrobotnych?

I też wam się w ten cudowny sposób uda zlikwidować bezrobocie? Przynajmniej wsród urzędników.