Ten tytuł nie do agentów tajnych, jawnych i dwupłciowych. Oni i tak doskonale wiedzą co robili, robią i robić będą.
Nie, mnie chodzi o tzw realistów - oni piszą, mówią - skończmy z tym Smoleńskiem, nie ma co mówić o trumnach, Rosji nie podskakujmy, bo jesteśmy za małym/biednym/nieliczącym się krajem. Liczy się tu i teraz.
Usiłuję znaleźć, wydaje się, że czytałam na Salonie24, ale być może się mylę, może czytałam to gdzieś indziej.
Widziałam gdzieś w internecie taki tekst:
Rosyjski oficer gwałci w 1945 dziewczynę, Polkę. Matka dziewczyny w sąsiednim pokoju nalewa kieliszek wódki, żeby go "dobrze usposobić". Oficer zapina rozporek, bierze do ręki kieliszek, wypija. Po czym wyjmuje pistolet i zabija całą rodzinę.
Ta scena przypomina mi się od godziny 10, stąd ten tytuł.
I nie, nie czuję się jakbym dostała w twarz. Mam ochotę paru osobom strzelić z liścia.