Jeszcze raz o samobójstwie Pazika

Wiem,że było w Salonie kilka tekstów,które zwracały uwagę na wyniki sekcji Pazika. Zadzierzgnięcie wskazuje raczej na morderstwo niż na samobójstwo. A mnie dzisiaj przypomniało się jeszcze coś,co może wskazywać na taką możliwość. Pamiętacie program Pospieszalskiego ? Pani Sałapa - rzecznik prasowy więziennictwa twierdziła,że nocne "odwiedziny" w celi są niemożliwe,bo klucze od cel są na noc deponowane i strażnicy nie mogą ich "tak sobie" wziąć. Ale kiedy zauważono samobójstwo Pazika "szczęśliwie złożyło się" że w więzieniu przebywała załoga pogotowia wezwana do innego więźnia. To jak ratowano tego więźnia ? Przez ścianę ? Więc jak widać klucze do cel były w rękach strażników - nie twierdzę,że doszło do morderstwa,ale jak widać do celi wejść było można - nie sądzę,żeby każdy klucz był osobno przechowywany.Może Kapelan się wypowie ?