Po 21 miesiącach od Smoleńska mogłabym napisać to samo, co po 2 tygodniach.
ufka.salon24.pl/174813,zasadnicze-pytanie
Nie bez powodu ta notka pojawia się jako druga ( po bieżącej) w wyszukiwarkach.
Myślałam, że nic mnie już w sprawie Katastrofy nie zadziwi, jednak moja wyobraźnia okazała się zbyt uboga wobec faktów. Byłam wczoraj na Opłatku warszawskiego PISu. Po powrocie zajrzałam na Salon i nie wierzyłam własnym oczom."ekspert" Komisji Millera pan Lasek przyznał w rozmowie z panią Olejnik, że Komisja z "kontekstu sytuacyjnego" wywnioskowała o obecności Generała w kokpicie. Nie tylko o obecności - przypisała mu odczytywanie wysokościomierza barycznego i na tej podstawie snuła dalszą opowieść o 'durnej załodze".
Tak to jest, że człowiek nie jest w stanie uwierzyć własnym oczom - musiałam siedzieć do późnej nocy, aby usłyszeć na własne uszy ten "kontekst"
No więc ja Panu - panie Lasek i reszcie ekspertów i prokuratorów powiem co o was myślę. Mam nadzieję, że ktoś przekaże.
Mieliście dwie możliwości - z żadnej nie skorzystaliście!
Pierwsza opcja - odmawiacie brania udziału w tym cyrku. Zna Pan eksperta czy prokuratora - nie jedynej w dziejach Polski i świata katastrofy, ale zwykłego wypadku samochodowego ze skutkiem śmiertelnym, który:
1. Nie był na miejscu wypadku
2. Zdjęcia i pomiary robił podejrzany o spowodowanie wypadku
3. Ten sam podejrzany zezłomował samochód i nie pozwalał nawet do niego
podejść
4. Podejrzany przeprowadzał sekcje zwłok i dostarczał protokoły
polskim biegłym
5. Ten sam podejrzany stwierdza, że w trzech przypadkach mógł "pomylić
ciała"
A druga opcja?
Mówicie to, co ja wyżej na konferencji prasowej.
A w zamian co mamy? Przez dwa lata przerzucacie się papierkami i wyciągacie z nich wnioski - z czego na litość boską?? Jest takie powiedzenie informatyków - na wejściu śmieci na wyjściu śmieci i tyle w tym temacie.
Pozwalacie przez te dwa lata snuć najbardziej nieprawdopodobne teorie przez komentatorów, merdialnych "ekspertów" i autorów przeróznych książek.
A teraz będziecie badać sylwetki psychologiczne Pilotów. Znowu? Przecież już dawno zbadaliście!
Ta notka miała mieć inny tytuł. "Gdy zwietrzeje sól, któż ją nasoli"
Bo KTO może zająć się sprawą, kiedy prokuratorzy strzelają do siebie, żrą się między sobą i podkładają sobie świnie.
Po co była ta wczorajsza szopka? Trzeba było rozesłać płytki do redakcji i dać sobie spokój.
No, chyba, że chodziło o to, aby pokazać na wizji prokuratora Seremeta i prokuratora Parulskiego razem - nie przegryzających sobie tętnic szyjnych.
To też można było załatwić inaczej. Do płytki dołączyć zdjęcie obu Panów z aktualną Gazetą Wyborczą w dłoniach...Aaaaa...zapomniałam o fotoszopie
PS Życie bogatsze niż moja wyobraźnia! Można jeszcze odwołać Akredytowanego!
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka