Ufka Ufka
1976
BLOG

Oni na szczęście żyją

Ufka Ufka Polityka Obserwuj notkę 35

Chociaż nawet na chwilę nie zamieniłabym się z nimi miejscami. To prawda, że zło wyrządzone przez człowieka do niego wraca. Czasami bardzo szybko.
Napisałam niedawno tekst - ufka.salon24.pl/383480,bloto-smolenskie-wciaga-powoli
Tak - cieszę się, że tak powoli. Bo Rodziny cierpiały i cierpią do dzisiaj - mam nadzieję, że wszyscy zamieszani nie mają ani chwili spokoju od 10 kwietnia.Topór już jest przyłożony do ich szyi a oni wiedzą, że spadnie, tylko nie wiedzą kiedy.
A wszystko było widoczne od pierwszych chwil - czasami tylko dostawaliśmy dodatkowe puzzle do tej układanki - ale obrazek był widoczny na pudełku. To tylko uzupełnianie o szczegóły - kawałki "nieba" - wszystkie niebieskie, trudno dopasować, ale przecież nie najważniejsze.
Wczoraj taki kawałek wskoczył na miejsce - pan Stankiewicz powiedział kto konkretnie rozpoznał "głos Generała".Podobno to ppłk Benedickt. No i nie było żadnych "trzech sprzecznych ekspertyz".Tzn były trzy ekspertyzy, ale żaden ekspert nie napisał "rozpoznałem głos Generała Błasika".
No więc Komisja "przegłosowała rozpoznanie" i wpisała do Raportu Millera.
Ale tak jak napisałam - to szczegół, bo od pamiętnej konferencji Prokuratury Wojskowej wiemy, że nie rozpoznano głosu a zwłoki Generała nie były w nieistniejącym kokpicie tylko w sektorze 1 w którym z załogi były tylko zwłoki nawigatora.
Nie mam pojęcia jak to było z Akredytowanym tzn czy Tusk zgłupiał w pierwszej chwili - co nie świadczyłoby dobrze ani o nim, ani o doradcach - czy doskonale wiedział co robi wysyłając Klicha jako przedstawiciela Polski do MAKu.
Dla osób postronnych było widoczne gołym okiem, że Klich powinien być odwołany natychmiast. Ale nawet wtedy, kiedy pierwszy raz PKWBL chciało odwołać Klicha (13/15 głosowało za odwołaniem) minister Grabarczyk sie na to nie zdecydował. Sądzicie, że zrobił to sam z siebie?
Przy czym przestrzegam przed lekceważeniem Edmunda Klicha - owszem, w mediach robi z siebie kretyna i kabotyna, ale jest kuty na cztery nogi. I jak wiemy nagrywał wszystko i wszystkich a w odpowiedniej chwili wyciąga z kieszeni następną taśmę.
Dzisiaj następna rewelacja. Anonimowy przedstawiciel 36 Specjalnego Pułku Transportowego opowiada o szczegółach "lotu do Brukseli". Ale czy jest to nam potrzebne? Przecież doskonale wiemy jak to było, na naszych oczach rozgrywał się mecz Prezydent -Arabski, nawet przed katastrofą dziennikarze "wiodących mediów" byli lekko zgorszeni.
Dlatego ustalenia prokuratury ( osobny wątek dotyczący cywili) czy ustalenia NIKu nie są dla nikogo rewelacją. Wiadomo, kto dysponował samolotami,kto przygotowywał wyloty - Arabski swojego losu nie uniknie. I znowu tropy prowadzą do Tuska. Nawet gdański elektorat PO nie strawił Arabskiego, a Tusk go awansował.Bo dalej jest szefem Kancelarii Premiera, ale został też ministrem - członkiem Rady Ministrów.
No i na koniec nasza "marszałkini".Krążą różne plotki na temat jej zażyłości z Premierem - ale ja sądzę, że łączy ich jedno - to stosunek Uczeń- Mistrz. Bo Premier kłamie bez przerwy i dlatego stał się niewiarygodny. Nikt mu już nie wierzy, nawet dziennikarze sprawdzają u źródeł kto mówił prawdę w Brukseli - Schulz czy Tusk.
A pani Kopacz? Nawet mnie zmyliła, a przecież potrafię odróżnić prawdę od kłamstwa na pierwszy rzut oka - bo nie ma rzeczy, która mnie bardziej mierzi, więc się wyspecjalizowałam w odróżnianiu.
I nie chodzi mi o jej sławne przekopywanie na 1 metr w głąb. Potrafiłabym zrozumieć, że została wprowadzona w błąd.Nota bene wczoraj red.Gargas powiedziała, że stenogram wystąpienia Kopacz został sfałszowany.
Ale to??
29 kwietnia ta kłamczucha mówiła w Sejmie:

"Z wielką uwagą obserwowałam pracę naszych patomorfologów przez pierwsze godziny. Pierwsze godziny nie były łatwe i to państwo musicie wiedzieć. Przez moment nasi polscy lekarze byli traktowani jako obserwatorzy tego, co się dzieje. To trwało może kilkanaście minut, a potem, kiedy założyli fartuchy i stanęli do pracy razem z lekarzami rosyjskimi, nie musieli do siebie nic mówić."
Ja jej wtedy współczułam! A ona,kiedy już było wiadomo, że kłamała została nagrodzona - przez kogo, zgdanij kotku? - stanowiskiem drugim po Prezydencie.
Szukając tego wystąpienia znalazłam wywiad przeprowadzony z Kopacz przez Torańska.
Jak sądzicie - kto się zebrał wieczorem 10 kwietnia w gabinecie Premiera?
Z wywiadu pani Torańskiej z Kopacz:
"Było tak: siedzieliśmy w Urzędzie Rady Ministrów.

W sobotę, 10 kwietnia.

- Wieczorem. Po powrocie premiera ze Smoleńska. Spotkaliśmy się u niego w gabinecie.

W ile osób?

- Pamiętam, że byli Graś, Arabski, Ostachowicz i ja. Tylko ci, którzy mogli być do czegoś przydatni w perspektywie paru następnych godzin. "

No to już wiecie kto był najbardziej przydatny w pierwszych godzinach po Katastrofie.Nie ma co komentować.

Co dalej? Już widać, że trzeba przeprowadzić dodatkowe "śledztwo w sprawie śledztwa". A najważniejsze - zacząć wszystko od nowa. Bo niczego nie możemy być pewni, bo to są tylko te matactwa, które wyszły w praniu. Ile jeszcze kłamstw jest nieodkrytych?

 

Ufka
O mnie Ufka

Ufka we własnej osobie :) Skąd czytacie A tyle czyta teraz :) / " /> Złota myśl RRK PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Polityka