Premier wygłaszając pierwsze expose - rekordowe, trzygodzinne - użył tego słowa 44 razy. W roku 2011 o zaufaniu już nie mówił i słusznie. Bo chyba tego najbardziej w tej chwili brakuje Polakom. Zawsze jakaś grupa obywateli będzie niezadowolona z takich czy innych pomysłów rządu. Ale cała reszta zrozumie i zaakceptuje jeżeli zostanie im to wytłumaczone. Do tego jednak potrzebne jest elementarne zaufanie.
A jakie zaufanie można mieć do rządu, który bez przerwy kłamie?
Bo jednak jest różnica między naszym rządem a innymi rządami. Każda partia w kampanii wyborczej coś obiecuje i rozsądny wyborca powinien wiedzieć, że spełni te oczekiwania w góra 50 -60%.Ale to się jakoś powoli rozmywa, zawsze można użyć jakiś wykrętów a czasami faktycznie są "obiektywne trudności".
Jednak kiedy w parę tygodni po wyborach prominenty działacz PO mówi otwartym tekstem - no brałem udział w tych durnych klipach - to już trudno mówić o szczerości, a należy o bezczelności.
Kiedy dochodzi się do władzy krytykując na każdym kroku przeciwników, ba, powołując specjalną komisję do badania ich niegodziwości a samemu podsłuchuje na pełny regulator wszystko i wszystkich to chyba coś nie tak?
I potem niestety jest pod górkę. Bo możecie opowiadać ustami Henryki Bochniarz jakie to konieczne z punktu widzenia państwa wydłużenie wieku emerytalnego kobiet do 67 roku. Premier spotkał się z przedstawicielkami Kongresu Kobiet - a tam takie nazwiska jak: Maria Pasło-Wiśniewska, Lena Kolarska-Bobińska czy prof.Środa. Przy czym tej ostatniej muszę oddać honor - przynajmniej raz mówi rozsądnie. Widzi problem nie z punktu widzenia Kobiet Którym Się Nadzwyczajnie Udało,nie z punktu widzenia Kobiet Którym Nic Nie Wyszło tylko chyba słyszała o krzywej Gaussa i bierze pod uwagę Te Których Jest Najwięcej.
I niestety nic nam nie jesteście w stanie wmówić - możecie mówić o poduszkach, a nawet pierzynach przygotowanych dla przyszłych emerytów. Tzn o wspaniałej opiece lekarskiej jaką się otoczy osoby starsze, o programie 60+ itd itp.
My już to kilka razy przerabialiśmy - "opiekę lekarską" przerabiamy od nowa od stycznia 2012. Program 50+ też był - bardzo proszę o chociaż 100 nazwisk zatrudnionych (nie na własną rękę) w ramach tego programu. No i chyba przyznacie, że 100 osób to trochę za mało jak na 38 milionowy kraj - a ja podejrzewam, że nawet tyle osób nie ma.
Przerabialiśmy też "poduszki" przygotowane dla zwalnianych stoczniowców. Z ostrożności procesowej nie będę opisywała sprawy senatora Misiaka - długie to i nic nie wnoszące, wszystko było zgodne z literą prawa. O przyzwoitości przecież się nie wspomina w kodeksach, prawda? No więc jak najbardziej zgodnie z literą prawa stoczniowcy zostali przeszkoleni - a to na fryzjerów psów, a to na układaczy bukietów, a to na kosmetyczki. A że pracy i tak nie mają? Co to kogo obchodzi, forsa z Unii została wydana.
No więc jak widzicie - zaufanie łatwo stracić, odzyskać bardzo trudno. I tak zrobicie co chcecie, ale my wam i tak nie uwierzymy. Bo kłamaliście, kłamiecie i kłamać będziecie. Co najwyżej rzucicie nam jakiś ochłap na odczepne Tak jak dzisiaj - dymisję wiceministra Włodarczyka. Ale już nawet na portalu GW nikt tego ochłapu nie chce tknąć. Bo wiceminister "zajął się" lekami w połowie grudnia. Pani Kopacz marszałkuje sobie w najlepsze.
Ja to nawet mogłabym mieć jakąś odrobinę litości - bo nie zaufania - gdybym sądziła, że jesteście po prostu głupi. Ale nie - nigdy się nie mylicie na swoją niekorzyść. Więc - zero zaufania, zero litości. Wygraliście, ale przynajmniej się nie pokazujcie na oczy - kiedyś się wkurzałam, potem śmiałam, a teraz jak was widzę mam mdłości.
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka