Mistrzostwa Swiata jak do tej pory zawodza, wlasciwie zadne z kilkudziesieciu rozegranych spotkan nie stalo na najwyzszym swiatowym poziomie. Brakuje im tez dramaturgii jakie towarzyszyly chociazby grupowym spotkaniom na mundialu w Stanach, w 1994 roku, chociaz nie mozna w tej chwili przesadzac, ze dalsze mecze nie przyniosa tego na co wszyscy czekaja, czyli ladnego i emocjonujacego futbolu.
Jednak trudno byc optymista, chociazby po dzisiejszym meczu pomiedzy Brazylia a Portugalia. Obie druzny ktore sa na najwyzszych pozycjach w rankingu FIFA, pokazaly gre ktorej kibice nie powinni ogladac na imprezie tej rangi, nawet biorac pod uwage, ze graly one o przyslowiowa pietruszke.
Najwieksza niespodzianka mistrzostw jak do tej pory jest odpadniecie aktualnych mistrzow swiata Wlochow. Niestety, nie bylo to spowodowane niespodziewanie dobra gra Slowakow, lecz bardziej brakiem zaangazowania i pomyslow na gre Wlochow.
Podobnie niekorzystne wrazenie jak reprezentacja Wloch, sprawiaja Anglicy. Dotychczasowe mecze z ich udzialem byly po prostu nudne, a gwiazdy Premier League sprawialy wrazenie jakby zagraly w tym zespole po raz pierwszy.Jednak, pomimo tego, niedzielne spotkanie z Niemcami wcale nie musi przypominac tego co ogladalismy do tej pory, bo mecze z Niemcami zawsze wywolywaly u Anglikow dodatkowa mobilizacje, a ich ewentualna ich wygrana moze zmienic oblicze tego zespolu i lepsza gre w dalszej fazie turnieju.
Najgorsze wrazenie sprawila do tej pory Francja, jej gra wlasciwie niewiele roznila sie od tej jaka prezentuja Wlosi i Anglicy, ale to co sie dzialo wokol tej reprezentacji, czyli klutnie pomiedzy trenerem a zawodnikam, a takze pomiedzy samymi zawodnikami, spowodowalo gleboka ryse w wizerunku tego kraju i interwencje najwyzszych wladz Francji. Przy okazji pojawiaja sie tam pytania czy emigranci-reprezentanci, lub potomkowie emigrantow, potrafia godnie reprezentowac ten kraj, gdy nie spiewaja nawet hymnu przed meczem. Zreszta, podobne watpliwosci pojawiaja sie w Niemczech.
Problem wydaje sie szerszy, globalizacja zdaje sie dosiegac takze futbolu, i gwiazdorzy lig europejskich bardziej zdaja sie byc przywiazani do klubow w ktorych graja na codzien, i gdzie zarabiaja pieniadze, niz do druzyn reprezentacyjnych krajow ktorych sa obywatelami. Oczywiscie, nie dotyczy to wszystkich, np. Argentynczykom nie moza na razie zarzucic braku zangazowania w gre, a wiekszosc z nich gra w najwiekszych klubach starego kontynentu.
Honoru Europy bronia jak do tej pory Holendrzy i Hiszpanie, szczegolnie Holendrzy graja ladnie i z pelnym zangazowaniem, czyli dokladnie odwrotnie niz Wlosi, Francuzi i Anglicy.
Spora niespodzianka jest postawa Japonczykow, Amerykanow i druzyn z Ameryki Poludniowej. Mam nadzieje, ze z czasem , do zangazowania w gre tych druzyn dolacza takze ich wieksze umiejetnosci pilkarskie, i beda one walczyc o najwyzsze trofea, odbierajac monopol na miejsca na podium wypalonym druzynom z najwyzszych pozycji rankingu FIFA.
Inne tematy w dziale Rozmaitości