ulanbator ulanbator
1137
BLOG

Kibic to kibol, a patriota to faszysta: czyli stara spiewka GW

ulanbator ulanbator Rozmaitości Obserwuj notkę 4

Krucjaty gazety wyborczej przeciwko kibicom nie widac konca. Artykuly przeciwko ruchowi kibicowskiemu pojawiaja sie tam ostatnio szczegolnie czesto, co zapewne ma zwiazek z niedawnym ligowym meczem Lecha z Legia, i z transparentami ktore sie tam ukazaly, szczegolnie tym ze zdjeciem redaktora naczelnego GW, ktorego wywieszenie, jej dzienikarze okreslili jako "szkalowanie Michnika".

Na stronach internetowych GW mozna przeczytac obecnie obszerny tekst pt. "Wiceszef wydzialu ds. bezpieczenstwa na stadionach PZPN: kibic nie moze rzadzic na stadionie". Pozornie, artykul ten wyraza jej zatroskanie poziomem stadionowego chamstwa, bluzgow i antysemickich okrzykow. Jednak, pod przykrywka walki z tymi zjawiskami mozna dostrzec chec ograniczania wszelkich rodzajow stadionowej ekspresji wyrazanych przez kibicow, ktore z chamstwem nie maja nic wspolnego, a jedynie nie podzielaja ideologii GW i jej politycznych sympatii. Bo jakim zagrozeniem dla ogolnie przyjetych norm wspolzycia spolecznego sa banery z haslami typu: "Stadiony-przeplacone, autostrady-nie bedzie, dworce-przypudrowane, temat zastepczy- kibice-rzad zadowolony", ktore pojawialy sie ostatnio na wielu stadionach w Polsce?

Obecna walka dziennikarzy "gazety" z kibicami, przypomina mi ich walke z patriotami.  Przy okazji marszu z okazji swieta niepodleglosci 11 listpada, ktory odbyl sie w ubieglym roku w Warszawie, srodowiska zwiazane z "gazeta", wszystkich jego uczestnikow probowaly okreslic mianem "faszystow" podobnie jak obecnie wszystkich kibicow probuja oni okreslic mianem "kiboli", zrownujac tych co "produkuja" stadionowe chamstwo i agresje, z tymi co probuja jedynie wyrazic glosno swoje niezadowolenie. Swobodne wyrazanie wlasnych pogladow w demokratycznym panstwie powinno stanowic ich fundamentalne prawo, niezaleznie od tego gdzie i jak sie to odbywa. I jesli nie sa to tresci wulgarne, wzywajace do nienawisci, oraz rasistowskie, czy nawiazujace do zbrodniczych totalitaryzmow, jak hitleryzm lub stalinizm, to nikt nie powinien im tego zabraniac. I jesli cokololwiek w polskim zyciu publicznym zaczyna przypominac faszystowskie zapedy, to sa nimi wlasnie obecne cenzorskie sklonnosci redaktorow z Czerskiej.

Oczywiscie, nie mozna wykluczyc, ze niektorzy tworcy stadionowych banerow, tych ktore nie nikogo nie obrazaja, ze sa jednoczesnie "kibolami", i w innych okolicznosciach w pelni uczestnicza np. w wulgarnych antysemickich przyspiewkach. Jednak czym innym jest prawo do wyrazania swoich pogladow, a czym innym stadionowe chamstwo, czego za nic w swiecie nie chca dostrzec dzienikarze "wyborczej", i dalej prowadza oni swoja polityczna gre, i nawet nie probuja tego rozgraniczac.

Wyrazny niepokoj w szeregach dziennikarzy z Czerskiej nie powinien nikogo dziwic. Sile oddzialywania na masowego odbiorce posiadaja w Polsce wylacznie srodowiska swiatopogladowo bliskie "gazecie", jak chociazby TVN i Polsat, czy media publiczne, ktore pozbywajac sie niedawno ostatnich niezaleznych dziennikarzy, obecnie juz niewiele sie roznia od tych pozostalych. Wywieszanie przez kibicow hasel przeciwko temu porzadkowi, niezgodnych z obowiazujaca linia mainstreamu, i stanowiacych zagrozenie dla ich monopolu w decydowaniu jakie tresci moga do Polakow docierac, a jakie nie, musi wywolywac ich zdecydowane reakcje.

Sila oddzialywania na ludzi stadionowego baneru jest bardzo duza. Nawet biorac pod uwage fakt, ze w mediach mainstreamowych te niewygodne dla nich hasla nie sa szeroko rozpowszechniane, lub sa po prostu cenzurowane. Przypuszczam, ze banery ktore pojawily sie na ostatnim meczu Lecha z Legia nie byly szeroko prezentowane w mainstremowych mediach, a i tak o ich istnieniu migiem dowiedzieli sie internauci, i oba transparenty, zarowno prezentowane przez Legie jaki i Lecha, obejrzalo dotychczas na "you tube" grubo ponad 100 tysiecy ludzi. 

Dziennikarze z "wyborczej" zapewne doskonale zdaja sobie sprawe z mozliwosci odzialywania na duza grupe ludzi podobnych transparentow, sami przeciez od lat stosuja podobne praktyki, z tym ze zamiast banerow uzywaja do tego po prostu propagandowych zdjec, zamieszczanych na lamach wlasnej "gazety", i w internecie, ktorymi w malo wyszukany sposob probuja sterowac sympatiami i antypatiami czytelnikow. Nikt nie odczul tego bardziej bolesnie niz Sp. Prezydent Lech Kaczynski, ukazywany przez "gazete" zawsze w negatywnym swietle, co biorac pod uwage jej sile razenia, moglo miec bezposredni wplyw na tak duzy odsetek ludzi mu niechetnych.

Wraz z powstawaniem nowoczesnych stadionow w Polsce, na meczach pojawia sie coraz wiecej kibicow. Obecnie, kazda kolejke ekstraklasy oglada okolo 100 tysiecy widzow, a warto zaznaczyc, ze nie wszystkie stadiony sa juz w pelni gotowe, wystarczy wspomniec tutaj o tych Legii i Wisly. Wiec mozna zakladac, ze kibicow na stadionach bedzie w przyszlosci jeszcze wiecej. Nie mozna zapominac o tych ktorzy interesuja sie pilka, ale na mecze chodza rzadko, a ktorych sa miliony. To o nich toczy sie obecny boj. Mozliwosc zjednoczenia tych ludzi we wspolnym celu np. w jakiejs formie bojkotu mainstreamowych mediow to zdaje sie najwiekszy koszmar redaktorow z GW.

Nie mozna w tym kontekscie pominac zblizajacego sie turnieju Euro 2012, na ktorym jeden z banerow, podczas dowolnego meczu, moze miec sile oddzialywania na ludzi znacznie wieksza, niz wszystkie mainstreamowe dzienniki prasowe i stacje telewizyjne razem wziete. I dziennikarze GW doskonale o tym wiedza, i nie spoczna dopoki tej mozliwosci wyrazania wlasnych pogladow Polakom nie odbiora.

 

 

 

http://wyborcza.pl/1,75248,9527793,Wiceszef_wydzialu_ds__bezpieczenstwa_na_stadionach.html?as=1&startsz=x

 

 

 

 

 

 

ulanbator
O mnie ulanbator

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości