Nie odpuszczac kibolom: takim tytulem na stronie glownej internetowego wydania "wyborcza.pl" mobilizuje do wytrwalosci swoich czytelnikow Rafal Stec. I pozornie nie ma w tym nic nadzwyczajnego, ot dziennikarz najwiekszej gazety w Polsce wzywa do konsekwencji w rozprawieniu sie z patologia bandytyzmu stadionowego, ktory niewatpliwie ma miejsce. Jednak, podobne apele ze strony "gazety" zawsze rodza moje watpliwosci. Bo nie mam pewnosci czy pod przykrywka troski o lad spoleczny, GW nie toczy swojej kolejnej politycznej wojenki, w ktorej tym razem ogromna wiekszosc kibicow, probuje zrownac z bandyckim stadionowym marginesem.
Podczas niedawnych zamieszek po meczu pucharowym w Bydgoszczy, czynnych zadymiarzy bylo okolo setki, a widzow na meczu kilkanascie tysiecy. Wiec pojawia sie pytanie, z ktora grupa tak naprawde wojuje obecnie "gazeta"? Czy z garstka bandytow wyrywajacych krzeselka, czy tez z ogromna wiekszoscia tych ktorzy podczas meczu na kilka minut opuscili stadion w akcie antyrzadowego (antysystemowego) protestu? Czy spontaniczna radosc setek kibicow, ktorzy wybiegli na murawe po gwizdku koncowym, ktora skadinad trudno pochwalac, "gazeta" rowniez zalicza do aktow stadionowego bandytyzmu?
Wszystkim tym ktorzy na problem "kibolstwa" staraja sie patrzec obiektywnie, powinien docierac fakt, ze skala tego zjawiska jest obecnie znacznie mniejsza niz wczesniej. Od wielu kibicow, ktorzy przez wiele lat regularnie chodza na stadiony mozna uslyszec, ze bezpieczenstwo regularnie wzrasta. I choc trudno mowic o ideale, chociazby ze wzgledu na wulgarne, czesto antysemickie przyspiewki, ktorymi kibole wzajemnie sie obrzucaja, to jest zdecydowanie lepiej niz bylo.
Wiec dlaczego rzad akurat teraz zdecydowal sie na ukaranie wszystkich kibicow zamykajac im stadiony? Odpowiedz wydaje sie prosta. Kibice osmielil sie podniesc reke na system, i to z sila podobna do sily tego systemu. Dotychczas, widoczny opor stanowila jedynie garstka zapalencow "spod krzyza", ze skutecznie przypieta im przez mainstremowe media latka oszolomow. A tu niespodzianka, pojawila sie nagle dobrze zorganizowana, i niedoceniana wczesniej grupa, ktora w inteligentny sposob- krotkimi nosnymi haslami typu: " polityczni lgarze za afere hazardowa zamknijcie cmentarze" czy "wyborczapinokio" skutecznie w niego uderza, glownie w internecie, gdzie filmy z antyrzadowych demostracji obejrzalo dotychczas kilkaset tysiecy ludzi.
W tym kontekscie cytat z dzisiejszego tekstu Rafala Steca : "Jeśli jednak rząd pozostanie konsekwentny, to jego pierwszy ruch okaże się tylko niezręcznym początkiem zręcznej kampanii. I kibol albo się ucywilizuje, albo zostanie ze stadionu wydalony" moze wiele tlumaczyc. Wedlug "gazety" kibic jesli chce uczestniczyc w ogladaniu meczu na stadionie musi sie "ucywilizowac" tzn. nie zabierac "gazecie" wylacznosci na uprawianie polityki. Zupelnie niedopuszczalne sa wiec roznego rodzaju hasla na banerach, nie wspominajac juz o narodowych symbolach, tak niegodnych przeciez cywilizowanych ludzi.
Troche sobie teraz ironizuje i nadinterpretuje, ale tylko troche. Tak na serio to problem zacznie sie dopiero wtedy kiedy rzad, wraz z GW, doprowadzi do zakazu wywieszania na stadionach antyrzadowych hasel. Wtedy wszystko stanie sie jasne. I pani Joanna Szczepkowska, lub inny autorytet, ze spokojnym sumieniem bedzie mogl oglosic w porze najwiekszej ogladalnosci tv, ze demokracja w Polsce wlasnie sie skonczyla. Chociaz to pewnie niemozliwe, bo zupelnie zapomnialem, ze autorytety w Polsce sie przeciez "ucywilizowaly" i antypostepowych sil w zaden sposob nie wspieraja.
http://wyborcza.pl/1,75968,9574677,Nie_odpuszczac_kibolom.html
http://www.fanslask.pl/?p=5621
Inne tematy w dziale Rozmaitości