»17 XII była pikieta antyaborcyjna na Rynku w Krakowie. Jednocześnie partia Razem i KOD miały zgromadzenie pod wieżą ratuszową. Przyszedł jakiś gość w okularach i zaczął się na mnie wydzierać, a potem łupnął mnie w twarz pięścią. Potem od kolegi dowiedziałem się, że to Maciej Maleńczuk. Ja nie rozpoznaję tych "gwiazdek", bo nie interesuję się taką muzyką.«
5 lat temu napisał do mnie Łukasz, że trafił na tą stronę i że mamy podobne niektóre koncepcje. Dyskutowaliśmy trochę, pisał że ma stronę (abstrakteizm), że jest internacjonalistą, pacyfistą, antymilitarystą, antynacjonalistą. Ogólnie bardzo pokojowy gość. Później natrafiłem w gazecie na mały wycinek o tym zajściu, skojarzyłem nazwisko. Napisałem do niego i okazało się że to rzeczywiście jego zaatakował Maleńczuk. Wówczas Konieczny opisał zajście tak:
»17 XII była pikieta antyaborcyjna na Rynku w Krakowie. Jednocześnie partia Razem i KOD miały zgromadzenie pod wieżą ratuszową. Przyszedł jakiś gość w okularach i zaczął się na mnie wydzierać, a potem łupnął mnie w twarz pięścią. Potem od kolegi dowiedziałem się, że to Maciej Maleńczuk. Ja nie rozpoznaję tych "gwiazdek", bo nie interesuję się taką muzyką.«
»Nie wiem, co ustalił sąd. My dostarczyliśmy dowody w postaci zrzutów ekranu z fanpejdża Maleńczuka, czterech świadków oraz zeznania policjantów. Ale boję się, że to za słabe dowody. Obrończyni Maleńczuka podważa prawdziwość zrzutów, twierdząc, że można je spreparować. Dlatego przypuszczam, że go uniewinnią. «
Najbardziej szczegółowo Łukasz opisał zajście w oficjalnym oświadczeniu:
»Podczas pikiety zostałem zaatakowany przez Macieja Maleńczuka. Początkowo krzyczał na mnie i innych wolontariuszy, następnie podszedł do mnie, wyrwał mi transparent i rzucił o ziemię. Mój protest rozwiązał uderzeniem mnie pięścią w lewą część żuchwy. Zgłosiłem zajście nieopodal stojącej policji. Cóż z tego, skoro żałośnie niekompetentni policjanci nie potrafią zatrzymać napastnika, nawet gdy zbliżam się do niego w asyście dwóch z nich, a jego ucieczkę (truchtem) nazywają rozpłynięciem się w tłumie (a zgromadzenie KOD-u, w którym się on “rozpłynął”, nie było liczne). « [https://stronazycia.pl/malenczuk-atakuje-dzialacza-pro-life-i-ucieka-wolnosc-slowa-w-wydaniu-kod/?fbclid=IwAR399I-q_3Mqo2z7imK9WIQ15XgF4SGszQy7mSCokfzkwTkYSMEe0SKP3Hk]
Ostatnio zrobiło się głośniej o sprawie, bo zapadł wyrok drugiej instancji. Naruszenie nietykalności cielesnej podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Maleńczuk dostał karę 6 tysięcy złotych grzywny i tysiąc złotych dla poszkodowanego, oraz musi pokryć koszty sądowe. Najpierw się chwalił, potem się wypierał, teraz znowu się chwali. „W imieniu tych wszystkich kobiet wówczas wystąpiłem, ponieważ uważam, że moim obowiązkiem i prawem moralnym było zakończenie tej pikiety(…)”.Biorąc pod uwagę zuchwałość i przechwalanie się przestępstwem kara ta jest trochę za niska. To że to wszystko trwało aż 5 lat pokazuje śmieszny stan naszych pożalsięBoże sądów.
A teraz pytania do broniących Maleńczuka. Jeżeli to tylko zdjęcia rozszarpanych „zlepków komórek” to skąd ta reakcja, skąd to oburzenie? Jeżeli aborcja jest taka fajna i normalna, to po co ta histeria gdy pokazywane są jej efekty?
