Poświęcić praworządność w imię sprawnego funkcjonowania państwa?

Potrzeba jest nowych sędziów, zatem nie można udawać że ci nowi nie są sędziami, tylko dlatego że powołał ich prezydent, którego środowisko starych sędziów nie lubi. A co będzie jak kolejne wybory wygra znowu ten, którego grupa paleo nie lubi?

A nawet jeśli wybór nowych sędziów jest wątpliwy, to czy da się teraz z nich zrezygnować i wzruszyć wszystkie postanowienia które oni wydali? To będzie większy chaos, niż bałagan który PiS podobno zrobił z państwem (dużo złego zrobił, ale nie tyle, o ile ich ***** *** oskarżają).

A czy Andrzej Duda jest prezydentem? Ostatnie wybory odbyły się z naruszeniem procedur i terminów konstytucyjnych. Głosowanie w terminie konstytucyjnym się nie odbyło, zorganizowano nowe wybory z niejasną podstawą prawną i z zaskakującym mechanizmem dopisywania kandydatów do wcześniej zamkniętej listy.

Wybory z 2020 były nielegalne, wybór sędziów od tego momentu też.

Również wybory do Sejmu, które ogłosił Andrzej Duda, i rząd który został powołany 13 grudnia.

Donald Tusk nie mógł zatem powołać tego sędziego bo ani on nie jest premierem, ani Andrzej Duda prezydentem.

Ale jednak ich obu jakoś uznajemy, bo przecież nie chcemy bałaganu w państwie...

I de facto uznajemy wybory do Sejmu, choć już od 30 lat odbywają się ze skandalicznym zapisem o progu wyborczym, który jest sprzeczny z zasadą proporcjonalności.

I co najgorsze nadal godzimy się na zabijanie dzieci, mimo że kilka razy TK uznał to za niezgodne z Konstytucją...

Lewica i prawica powołują się na kompromis... to nie kompromis, jeno wygoda, bo mieć na sumieniu, oprócz praworządności również zbrodnię...