Vanat Vanat
630
BLOG

Kaczyński najwybitniejszym polskim politykiem i co z tego wynika

Vanat Vanat Polityka Obserwuj notkę 11

W polskiej polityce jest tylko on. Cała reszta polskich polityków to ogrodowe węże, ciskane na różne strony ciśnieniem jego decyzji, poglądów i wypowiedzi. Jest na plakatach każdej partii - raz jako zbawca, raz jako demon.

Jarosław Kaczyńskie jest politykiem obiektywnie wybitnym. Jako jeden z nielicznych zachowuje silną pozycję na scenie politycznej od 20 lat. Od lat jest liderem jednej z dwóch najważniejszych partii politycznych w naszym kraju. Uczestniczył w namaszczeniu 4 premierów (Mazowiecki, Olszewski, Marcinkiewiecz, on sam) i dwóch prezydentów (Wałęsa i jego własny brat bliźniak). Przez 2 lata większość ośrodków władzy (parlament, rząd, prezydent, media publiczne) były w jego dominium. Znajdźcie innego polityka, który tyle osiągnął?

Nie ma obok Kaczyńskiego (poza Adamem Michnikiem), nikogo, kto odcisnąłby na polskim życiu publicznym ostatnich 20 lat tak silne piętno. Czy się go kocha czy nienawidzi, Kaczyński jest punktem odniesienia dla życia publicznego w naszym kraju. Polska polityka kręci się wokół jego marzeń i fobii. O nim się mówi, z niego się szydzi, jego wychwala i krytykuje, boi się go i bezgranicznie mu się ufa.

Ostatnie wybory prezydenckie prawie wygrał. Na karcie do głosowania można było spokojnie napisać tylko nazwisko Kaczyńskiego a pod spodem „za” i „przeciw”. Komorowski? Kogo obchodził Komorowski?

I co z tego wynika? Co daje nam to zafiksowanie na Jarosławie Kaczyńskiem? Czy Kaczyński jest etykietą na spójnym zestawie poglądów i przepisów dla Polski, czy poglądy są jedynie domyślane do Kaczyńskiego przez tych co go wyznają i tych co go demonizują?

Kaczyński jako polityk wyznaje strategię wojny manewrowej. Jego najskuteczniejszą bronią, z której wielokrotnie korzystał są zaskakujące wszystkich ruchy i niewyobrażalne wcześniej zmiany sojuszy. Kaczyński wie, że słabszy może pokonać silniejszego jedynie zaskakując go. Solidarność dogadana z ZSL i SD? Poparcie UD dla Olszewskiego? PiS w sojuszu z Samoobroną? Zyta Gilowska ministrem w rządzie PiS? Rokita premierem zamiast Marcinkiewicza? Ioannina? Grobowiec Lecha na Wawelu? Kaczyński wie, że silniejszy przeciwnik przygotował się na jego działania. Przemyślał zapewne odpowiedź na każdą możliwość. Jedyny sposób ucieczki z potrzasku to wybrać opcje pozornie tak absurdalną, że nikt się jej nie spodziewa i z pełną determinacją realizować ją. Głupie? Raczej nie, Kaczyńskie wielokrotnie wygrywał tą metodą.

"Nikt się nie spodziewa" i "z pełna determinacją" – to wymaga współpracowników, którzy zgodzą się karnie na niespodziewaną zmianę kierunku marszu, którzy wieczorem zaczną wychwalać kogoś potępianego jeszcze z rana, którzy bez żalu porzucą cel, który jeszcze wczoraj wspierali jako nieodzowny warunek i sens istnienia w polityce. Kaczyński nie potrzebuje współpracowników, którzy maja opór przed taką przemianą. Tacy wylatują na kolejnych zakrętach. To skazuje Kaczyńskiego na otoczenie kaprali. Karnych, pozbawionych własnych poglądów lub skrupułów. Generałowie a i owszem, ale dopiero jak zaakceptują pełną supremację wodza naczelnego i zamiast "mysleć" zaczną wykonywać polecenia.

"Nikt się nie spodziewa" i "z pełna determinacją" to wymaga wyborców, którzy zaakceptują takie zmiany. To wymaga wyznawców, nie zwolenników. To wymaga osób, którym nie przeszkadza, że nie rozumieją. Im wystarczać musi, że wierzą. Wierzą w Kaczyńskiego i to, że nie zgubił busoli, że wie dokąd ich prowadzi, nawet jeżeli pozornie płyną na rafy to w ostatniej chwili znów skręcą i zajdą wroga od tyłu. Nawet, jeżeli rozbili się na rafach to tylko dlatego, że taki był plan, uchronienia się przed zarazą.

Kaczyński nie zgubił busoli. Cały czas dla niego najważniejsza jest niepodległość i niezależność naszego kraju. Niemożliwe jest niestety ocenienie czy droga, jaką obrał naprawdę do tego celu prowadzi, bo nigdy nie wiemy, kiedy po raz kolejny zmieni kierunek marszu. Nigdy nie wiemy, który manewr był pozorowany a który pozorował jedynie manewr pozorowany. Nigdy nie wiemy czy pomagaliśmy pozbyć się wewnętrznych wrogów czy poświęciliśmy jednego z naszych by wrogów zmylić. Nigdy nie wiemy czy prezes oszalał czy jest geniuszem. Nigdy nie wiemy czy popełnił błąd czy uratował nas przed klęską, bo zawsze są pewne okoliczności, o których powiedzieć niestety nie można.

Kaczyński jest naszym dobrem narodowym. Jego przenikliwość, pomysłowość i determinacja są rzeczą, której zmarnowanie byłoby wielką szkodą dla kraju. Kaczyński jest też naszym przekleństwem, bo by w pełni wykorzystać jego talenty niezbędne jest pozbycie się wszelkiego krytycznego myślenia, pełne podporządkowanie, które wcześniej czy później zaskutkuje przegapieniem momentu, w którym geniusz zamienia się w oderwanego od rzeczywistości szaleńca.

 

Vanat
O mnie Vanat

Willard: Mówili, że pan kompletnie oszalał a pańskie metody uległy... wypaczeniu. Pułkownik Kurtz: I co, uległy? Willard: Prawdę mówiąc nie widzę w tym żadnej metody, sir.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka