Tak sobie słucham teraz posiedzenie sejmowej Komisji Zdrowia i żal mi Arłukowicza.
Pisałem kilka tygodni temu, że wielkim wyzwaniem będzie wprowadzenie ustawy przez nowego ministra.
Sama ustawa nie jest zła, likwiduje wiele patologii i umożiliwia dostęp do naprawdę nowoczesnych terapii.
W końcu rząd Tuska zaczął coś reformować i to są plusy.
To co zrobił Bartosz Arłukowicz w ciągu ostatnich tygodni jest lojalną (czy miał inne wyjście ?) postawą, sama ustawa i przygotowania powstały za czasów Ewy Kopacz. W dziwny sposób jakoś nikt o tym nie pisze...