Trzebe byc ograniczonym umyslowo, lub zawodowym klamca, tak jak Palikot, Kalisz, Rozenek,, Lis, Wladyka, Zakowski i ich "zaprzyjznione media", aby udawac ze sie nie wie, ze prof Pawlowicz wyraznie zastrzegla w swoim wystapieniu w TVN24, ktore zreszta jej po chamsku przerywal i zakrzykiwal rozmowca, ze porownanie do konia jest odwolaniem sie do historii parlamentaryzmu (vide casus cesarza Kaliguli), ktory swojego konia zrobil senatorem.
Jest jasne ze chodzilo WYLACZNIE o to, ze sila arytmetyczna da sie przepchac przez Sejm wszystko bez wzgledu na to czy jest to dobre, zle, z sensem, czy bezz sensu!
Robienie z tego jakiejs afery, jest kolejna brudn hucpa lewackich klamcow i zaprzyjaznionych z nimi zaklamanych mediow.
Jak za czasow PZPR i Gomółki, opozycja - i to nie ta polityczna - ale ideowa - jest już permanentnie inwigilowana nawet na prywatnych spotkaniach, a potem brutalnie niszczona w „zaprzyjaźnionych” z salonem mediach.
Co wiecej Rozenk od Palikota poinformaowal, ze podaja ja do sadu za... faszyzm...
Jak widac palikmioty umieja posac, ale juz nie umieja czytac ze zrozumieniem, bo art. 256. Kodeksu karnego:
mowi co innego. "Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Zreszta gdyby sady w III RP byly skuteczne, to za publiczne slowa i gesty nienawisci do katolikow z powodu ich wiary i moralnosci, Palikot, Rozenek reszta tej bandy dawno juz powinna siedziec!
