Walpurg Walpurg
388
BLOG

Kultura wspierająca pedofilię

Walpurg Walpurg Polityka Obserwuj notkę 32
Trystero napisał tekst o skandalicznie niskim wyroku za gwałt na dziesięcioletniej dziewczynce w Wielkiej Brytanii (http://trystero.salon24.pl). Pod tekstem wywiązała się dyskusja dotycząca sędziów i karania pedofilów. Ja natomiast chciałbym zwrócić uwagę na inny aspekt tej sprawy. Żyjemy w kulturze wspierającej pedofilię i sami tę kulturę stwarzamy! Jest tak nie dlatego, że gdzieś w Holandii kilku pedofilów chce legalizacji pedofilskiej partii, bo (poza nimi) nie ma nikogo, kto pomysł ten by wspierał. Problem leży w naszej obojętności na erotyczny kontekst, w jakim wykorzystywane są dzieci np. w mediach, zwłaszcza w reklamie. DZIECKO JAKO EROTYCZNY GADŻET Z czym dawniej kojarzyło się dziecko? Zapewne z umorusanym, brudnym od błota i czekolady, dzieciakiem. A jak obecnie pokazywane są dzieci w telewizji czy na bilbordach? Poza tym, że czyste, są ubrane i charakteryzowane w taki sposób, by działać na „zmysł erotyczny”! Dawniej dzieci ubierano w odzież, która od stroju dla dorosłych różniła się nie tylko rozmiarem, ale i krojem. Istniały ubrania dziecięce, które nie miały odpowiednika w garderobie dorosłych. Dzisiaj nawet najmłodsze dzieci noszą identyczne ubrania, co dorośli, tyle że w dużo mniejszym rozmiarze. Chłopcy noszą takie same markowe dżinsy jak ich tatusiowie, mają swoje małe garnitury, małe tiszerty i małe bokserki. Dziewczynki noszą kostiumy identyczne jak ich mamusie, do tego mniejsze, ale przecież identyczne w kroju i mające za zadanie podkreślać figurę, sukienki. Noszą też pierścionki, kolczyki, spinki, łańcuszki – wszystko to, co zwiększa atrakcyjność erotyczną kobiety! Niektóre mamusie pozwalają na dziecięce makijaże. Zdarzają się małe dziewczynki noszące buty na obcasach. A na plażach te same dzieci biegają w skąpych strojach kąpielowych, których nie miałoby odwagi założyć wiele dorosłych kobiet. Dziecko było dawniej „trzecią płcią”, gramatycznym rodzajem nijakim. Dzisiaj, w stroju i zachowaniu, mały chłopiec jest miniaturką dorosłego mężczyzny, a mała dziewczynka miniaturką dorosłej kobiety. Do tego dochodzi reklama, która jeszcze bardziej wyostrza te obrazy i napełnia je dawką erotyzmu. Kilka lat temu celnie opisała to Kinga Dunin: Wystarczy włączyć na chwilę telewizor, żeby na którymś kanale zobaczyć parkę kilkuletnich dzieci przebranych za pana i panią albo raczej za dziwkę i macho, prężących się w erotycznym tańcu lub wyśpiewujących teksty wcale nie o misiach i pajacykach, tylko o gorączkowym poszukiwaniu partnera miłosnych uciech. Małe dziewczynki wystawia się w konkursach małych miss piękności, które niewiele różnią się od tych dla dorosłych, czytaj: bardzo młodych kobiet. W reklamach czternastki udające dwunastki namiętnymi wargami domagają się... czegóż by? Oczywiście czekoladki! Modelki są coraz młodsze, a dojrzałość coraz bardziej zakazana. Dzieci prawie od niemowlęctwa uczone są podkreślania seksualnych walorów swojej płci. Kinga Dunin, Wszyscy jesteśmy pedofilami, „Gazeta Wyborcza - Wysokie obcasy”, 31.07.2004. WSZYSTKO MOŻNA KUPIĆ Ale to nie wszystko. W społeczeństwie i w mediach mamy jeszcze do czynienia z ogromną hipokryzją wobec zjawiska, które określamy mianem pedofilii. Owszem, gdy sąsiad gwałci córkę lub ksiądz współżyje z ministrantem, wówczas jesteśmy (zresztą słusznie!) oburzeni. Jednocześnie nie słychać w społeczeństwie głosów oburzenia na zjawisko seks-turystyki na Wschodzie (np. Tajlandia). W filmach, programach turystycznych, artykułach prasowych mówi się o tej „turystyce” z zupełnym pobłażaniem i bez jakiegokolwiek napiętnowania. Traktuje się to jako swoisty folklor – oto wcale nie koniecznie bogaci ludzie Zachodu jeżdżą sobie na Wschód, żeby za kilka dolarów „mieć do dyspozycji” skośnooką dziewczynę lub skośnookiego chłopaka. Przemilcza się fakt, że te seksualne usługi świadczą dzieci mające 10-12 lat! Akurat wczoraj, w ogólnopolskiej stacji radiowej, jeden z bardziej znanych dziennikarzy tej stacji, opowiadał z rozrzewnieniem o swojej wycieczce do Tajlandii. Szczegóły dotyczące tańca go-go tamtejszych dziewczynek dziennikarz wplótł w zabawną opowieść o upale i tajskiej kuchni. Taki folklor! Nie oskarżam go, by w jakikolwiek sposób korzystał z tego rodzaju „uciech”, ale oskarżam go o styl mówienia o tym zjawisku! Seksualnego wykorzystywania (za kilka-kilkanaście dolarów czy euro) dzieci i młodzieży nie można uznawać za jedną z atrakcji turystycznych! Mamy zatem sytuację, w której z jednej strony wszyscy gremialnie oburzają się na złapanego przez policję pedofila, z drugiej mamy ojców, którzy boją się przytulić własne dziecko, by ktoś nie posądził ich o pedofilię, a z trzeciej mamy absolutną pobłażliwość dla seksualnych usług świadczonych przez dzieci i obojętność wobec erotyzacji wizerunku dziecka w kulturze masowej. W ten sposób niestety wszyscy tworzymy kulturę wspierającą pedofilię
Walpurg
O mnie Walpurg

www.walpurg.pl Jestem patriotą i nie pozwolę, by słowo to zawłaszczyli konserwatyści. Polak to nie tylko "biały, katolik, hetero"... Polska należy do nas wszystkich! Na Salonie piszę sporadycznie. Mój blog jest pod adresem: www.walpurg.pl. Mam też bloga poświęconego transportowi i szkoleniu kierowców: www.walpdrive.pl I prowadzę specjalistyczne serwisy dla kierowców pracujacych w transporcie drogowym: www.kwalifikacja-wstepna.pl www.szkolenia-okresowe.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka