Zupełnie nie pojmuję dlaczego Amerykanie mieszają się w relacje polsko – holenderskie, i dlaczego tak ich bulwersuje że holenderska spółka Polish Television Holding BV ma kłopoty z polską ustawą. Oczywiście domyślam się że Amerykanie mogą posiadać jakieś udziały, np. 49%, w jakiejś holenderskiej telewizji, ale żeby stawiać na szali stosunki dyplomatyczne ze strategicznym partnerem w Europie ?
Różne rzeczy ludzie gadają, można się pogubić, czy TVN to telewizja holenderska czy amerykańska. Choć według mnie na pewno holenderska bo przecież Amerykanie nie łamaliby polskiego prawa.
.
Tak czy owak problem jest, bo zarówno środowisko polityczne które holenderska stacja TVN od sześciu lat wspiera, jak i telewidzowie tejże stacji nie uważają żeby polskie prawo miało jakąś wartość – no chyba że się opłaca. I sporo z tych ludzi może być dziś lekko zdezorientowanych bo przecież przez ostatnie lata byli przekonani że oglądają amerykańską telewizję a dziś każe im się twierdzić, że jednak są telewidzami stacji holenderskiej. No ale w obronie demokracji i wolności słowa nie takie numery się już wyprawiały. Znamy to zresztą już z państw tzw demokracji ludowej, które zawsze walczyły o wolność, pokój, demokrację i szczęście obywateli.
A propos państw demokracji ludowej – abstrahując … przypomniało mi się jak w 'Misiu” Stanisława Barei, prezes Ryszard Ochódzki zastanawiał się jak po rozwodzie wyczyścić wspólne małżeńskie konto bankowe. Potrzebował do tego bowiem zgody byłej żony, Ireny. I wtedy jak z nieba (a tfu!) pojawił się wybitny konstytucjonalista i autorytet prawniczy - ekranowy Wujek Dobra Rada: „Dogadaj się szybko z jakąś Ireną, ożeń się z nią, i masz Irenę Ochódzką”.
.
Wraca nowe ! - w „Misiu” jako prawo do wykiwania żony, dziś pod jasnym sztandarem walki o praworządność i wolność gospodarczą. Czuwaj !
