Nadchodzi epoka Gierka. “Epoka” proszę nie traktować dosłownie. Nie wiadomo, ile owa epoka potrwa. Czy to “poźny Gierek, czy “środkowy”. Może się ta era skończyć jak era Gierka - krachem. Buntem ogólnopolskim raczej nie.
Ciekawe, czy Państwo zauważyli “czającą się” i “pełzającą” inflację. Przesunięcia w obrębie budżetu, manipulowanie dystrybucją, czyli dosypywanie punktów pkb bez inwestycji, musi prowadzić do inflacji. Logiczni obserwatorzy to właśnie zapowiadali - Morawiecki to, co dosypie, to i odbierze z opóźnieniem a "lud wiwatował" klaskaniem mając obrzękłe prawice. Póki co, takich cen warzyw nigdy nie było i takiego ich procentowego wzrostu. Zostawmy nawet tę pietruszkę, ale ziemniaki tej zimy skoczyły 0 300-400%. Wczoraj niektóre produkty nabiału skoczyły o 80%. To nie jest logiczna gospodarka, to nie jest normalne. Oczywiście, jest to jeszcze trzymane w karbach, ale jak ruszy…
Prognoza OECD inflacji na 2020 r. w porównaniu do 2018 r. (zaznaczam: nie do 2019 r.) daje wzrost inflacji 76,47%.
Lud myśli, że pieniądze rodzą się z szecherezadowych bajań Morawieckiego. Gierek miał chociaż różne przemysły, Morawiecki ma po 4 latach wciąż wizje i plany (taka jest od nim od lat opinia w kręgach gospodarczych, opowiadacz, “wizjoner”, niestety z realizacjami to już b.ciężko, o ile w ogóle).
Propaganda na masową skalę miesza niesprowadzalne do siebie pojęcia “WZROST GOSPODARCZY” i “ROZWÓJ GOSPODARCZY”. Chciałem nawet dokumentować te brednie o “rozwoju Polski” lejące się ekranu, ale jest ich tyle, że dałem sobie spokój. Rozwój gospodarczy to proces długofalowy. Oczywiście, “wzrost PKB” jest czynnikiem rozwoju, ale “jednym z czynników”. “Wzrost PKB może iść w parze ze wzrostem biedy, na co wskazują przykłady takie jak Brazylia, gdzie szesnastokrotnemu wzrostowi gospodarczemu po II wojnie światowej nie towarzyszyło zmniejszenie nędzy”. Nie można stawiać znaku równości między "popytem konsumpcyjnym" a "rozwojem" (w wersji różnych lemingów blogerskich - rozkwitem, kwitnięciem, ekspansją etc.). Także z samym PKB manipulują propagandowo, bo unikają podawania PKB per capita, gdzie Polska nie jest już, już "najbogatsza", ale jest na… 45 miejscu. Mówią, że już przeganiamy “poziom życia” Portugalii, a Portugalia jest na… 44 miejscu, czyli się… zgadza :). A przed Polską kto jest? Trynidad i Tobago - 43 miejsce, Bahamy - 42, Aruba - 35, Portoryko - 33, Islandia - 14. Emerytka ogląda TVP i wpada w ekstazę słysząc, że już, już zaraz zaczniemy przeganiać Portugalię i że wzrost PKB jest w Polsce trzykrotnie wyższy niż w Niemczech. Spogląda w portfel, a tam… 10 razy mniej kasy niż u niemieckiej emerytki, ale przez załzawione ze szczęścia oczy już tego nie widzi, zdejmuje ze ściany portret Prezesa i całuje go… Oszuści… Oszuści (całościowo), ignoranci (prezes) oraz lobbyści instytucji pożyczających od narodu... pożyczającego (premier). Czarne chmury. Dzisiaj rozświetlone słoneczkiem. Zachodzącym.
Mieszają obydwa terminy dziennikarze i politycy PIS-u w szaleńczy sposób. Przy kilku dychach pensji za aktywną propagandę tuzy TVP Info mogą chwilowo żyć w złudzeniu “galopującego rozwoju Polski” i bredni o “doganianiu najbogatszych” - ale ta izolowana banieczka popędliwych spikerów TV pryśnie niebawem.
Morawiecki wie, że “wzrost”to nie "rozwój”, ale nawet i on raz - świadomie - w zapale proroczym zastąpił jeden termin ekonomiczny drugim. Koła gospodyń zajęte haftowaniem - nie uchwycą.
Kaczyński to Gierek, “dobra zmiana” to naśladowanie czasu, z hasłem “Aby Polska rosła w siłę a ludzie żyli dostatniej”. I tak samo się skończy, o ile nie gorzej. Monitorujcie inflację produktów z podstawowego koszyka co 2 miesiące a zrozumiecie dokąd nas prowadzi szalony sanitariusz Mateusz. Aaa, jesienią znowu dosypią karmy, żeby opóźniające się w głosowaniu warstwy społeczne “zmotywować” i zarazem podnieść popyt konsumpcyjny, którego wzrost w propagandzie utożsamią z "rozwojem" i "doganianiem najbogatszych krajów".
“Tzw. gierkowska dekada, czyli okres sprawowania przez Edwarda Gierka władzy w latach 1970–1980, charakteryzowała się w pierwszej połowie dynamicznym rozwojem gospodarczym Polski, aby w drugiej połowie zakończyć się wieloaspektowym kryzysem gospodarczym, który w efekcie doprowadził do kresu jego rządów oraz w dalszej perspektywie do upadku systemu socjalistycznego w Polsce.”
