W OnetRano (5.01.2016) orzeźwiająca rozmowa z Jerzym Owsiakiem, bo odświeża pamięć. Mnie przypomniała ten charakterystyczny erudycyjny sznyt dzieci milicjantów, którzy chcieli być rockmanami. Pewnie jestem uprzedzony i sfrustrowany, i pewnie po prostu zazdroszczę. Bo ja muszę rozdawać swoje pieniądze, a prezes Owsiak może rozdawać pieniądze innych i jeszcze na tym zarabia.
Właśnie o te zarobki prezesa Owsiaka zapytał redaktor Kuźniar w OnetRano. Może nie tak dokładanie, że zapytał. To pytanie zabrzmiało w tembrze głosu Kuźniara, pojawiło się w aucie i choć nie zostało wypowiedziane, zostało usłyszane. Większość widzów chy-ba – jak ja - wstrzymała oddech ze strachu bo nastąpiło to co zwykle….
W każdym razie plus za odwagę dla red. Kuźniara, bo tylko dzięki jego odwadze służbowej (tj. dziennikarskiej oczywiście) ten powidok pytania został zarejestrowany.
===============
red. Kuźniar: Ale wiesz ..jeżeli wychodzisz na scenę, prowadzisz fundację, czy prowadzisz stowarzyszenie i mówisz: my tu przyszliśmy walczyć o dobrą, lepszą Polską i tak dalej… a później się nagle okazuje .. i mówisz, że rodzina cię finansuje i tak dalej…. , a później się okazuje, że tak naprawdę wystawiasz sobie faktury od pieniędzy ludzi, którzy ci wpłacają z zupełnie innego powodu, to wygląda kuriozalnie.
prezes Owsiak: Jest to niefortunnie, bo też z drugiej strony, jeżeli to powiedzieć elementarnie, to ktoś wykonuje … nie wiem, czy on się zajmował informatyką, ale jakąś pracę wykonał. To słowo „niefortunnie” podczas podróży na Maderę zostało użyte. Ja myślę, że się ciągle uczymy, ciągle się te uczymy takiej kadry polityków, którzy by to robili zawodowo. Ostatnio był u mnie pan gen. Różański, on jest wciąż czynnym żołnierzem (…)
http://vod.pl/programy-onetu/onet-rano-jerzy-owsiak-marta-dobecka-512017-online/4wlfld9
