Maciej Rysiewicz Maciej Rysiewicz
649
BLOG

DEMOKRACI Z BOBOWEJ

Maciej Rysiewicz Maciej Rysiewicz Rozmaitości Obserwuj notkę 0

To prawda, przyznaję się bez bicia. Złożyłem skargę do Rady Miejskiej na burmistrza Bobowej Wacława Ligęzę, ponieważ odmówił mi zamieszczenia na stronie Urzędu Miejskiego w Bobowej www.bobowa.pl informacji na temat mojej (i nie tylko mojej) działalności publicystycznej, społecznej i kulturalnej. Ponieważ w/w strona internetowa Urzędu Miejskiego promuje inne podobne podmioty i inicjatywy, uważałem, że zgodnie z konstytucyjną zasadą równości praw, także działalność wydawnicza, kulturalna i publicystyczna, prowadzona na terenie gminy Bobowa przez Macieja Rysiewicza, ale także przez Wojciecha Molendowicza, czy Karola Majchra powinna znaleźć swoje miejsce na, finansowanej przecież ze środków publicznych, stronie internetowej www.bobowa.pl. Burmistrz jako się rzekło odmówił, a Rada Miejska 31 maja 2012 roku (zob. protokół nr XXI/12 z obrad Rady Miejskiej w Bobowej w dziale SESJE na stronie www.bobowaodnowa.eu) uznała moją skargę za bezzasadną.

Przy okazji tej skargi wywiązała się bardzo ciekawa wymiana zdań pomiędzy bobowskimi radnymi. Cytuję (pisownia oryginalna):

 

Przewodniczący Komisji Rewizyjnej Radny Pan Stanisław Tabiś przedstawił stanowisko Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej wypracowane w dniu 10 maja 2012 r. (…) Podkreślając, iż Komisja występuje do Rady Miejskiej z projektem uchwały o uznanie skargi za bezzasadną.

Radny Pan Tomasz Tarasek uważa, iż sytuacja dojrzała do tego, aby zastanowić się nad zastosowaniem przepisu, który został wprowadzony w 2011 r. do Kodeksu Krnego o nazwie – nękanie, które polega na celowym uporczywym i długotrwałym działaniu skierowanym przeciwko danej osobie, którego celem jest upokorzenie i dezorganizacja życia. Nękanie polega na podejmowaniu powtarzających się i uporczywych działaniach wobec danej osoby. Powiązane jest często z czynami karalnymi tj. obrazą i zniewagą. Pokrzywdzeni nękaniem powinni szukać pomocy na drodze postępowania karnego lub cywilnego. Następnie zacytował art. 190a §1[1]. Uważa, że sprawa trwa już tak długo, iż ten przepis w stosunku do tej osoby miałby zastosowanie. Uważa, że proceder ten należy zatrzymać, gdyż zaczyna to dezorganizować prace. Jest bezpośrednio zainteresowany sprawą, gdyż na stronie tego Pana ciągle pojawiają się rzeczy dotyczące jego osoby. Pojawia się tam ciągle podważanie jego autorytetu. Uważa, że tak dalej być nie może i warto się nad tym zastanowić. Poprosił, aby radni wspólnie zastanowili się nad tym problemem, bo działa to na szkodę naszej gminy.

Przewodniczący Rady Miejskiej (Stanisław Siedlarz) podziękował za wypowiedź i również uważa, że sprawa jest ważna i dotyczy wielu radnych. Uważa, że należy zatrzymać ten proceder i skoro prawo dopuszcza takie możliwości, to należy z nich skorzystać. Nie może być tak, że ktoś będzie bez przerwy bezzasadnie ich pomawiał oraz wielokrotnie zsyłał kontrole i prokuraturę na Burmistrza. Podkreślił jednak, że zarzuty te nigdy się nie potwierdziły. Uważa, że Rada powinna w tej sprawie zadziałać.

Radny Pan Wiesław Janota uważa, że ten Pan przekracza już granice wszelkie bariery. Szkodzi on nie tylko naszemu samorządowi, bo robi to na skalę państwa, gdyż kontrole, które przyjeżdżają kosztują i płacą za to podatnicy. Uważa, że należy te sprawę załatwić.

Radny Pan Stanisław Tabiś poinformował, że w pełni popiera swoich przedmówców. Zauważył, że podejmując się funkcji publicznej należy przygotować się na krytykę, ale uzasadnioną i prawdziwą, a nie stek kłamstw i oszczerstw. Uważa, że działanie tego Pana przekroczyło już pewne granice.

 

No i tak sobie radni bobowscy gawędzili w maju tego roku, unikając, jak diabeł świeconej wody, wypowiedzenia imienia i nazwiska „tego pana”, czyli Macieja Rysiewicza i legalnie wydawanego przez niego od 2007 roku tytułu prasowego „Bobowa Od-Nowa” (www.bobowaodnowa.eu). I zgodnie uznali, że „należy tę sprawę załatwić” i dać odpór „stekowi kłamstw i oszczerstw” kolportowanych na www.bobowaodnowa.eu. Jak zrozumiałem radni bobowscy (Tabiś, Janota, Tarasek i Siedlarz) wzięli pod uwagę doniesienie do prokuratury na podstawie art. 190a §1 Kodeksu karnego.

Normalnie nikt przy zdrowych zmysłach nie potraktowałby powyżej opowiedzianej historii poważnie. Co najwyżej postukałby się w czoło i wspomniał niedaleką przeszłość i rozmowy aktywu na posiedzeniu tzw. egzekutywy PZPR, dotyczące na przykład „wichrzycieli” z Radomia i Ursusa. Jednak tym wszystkim, którzy nie znają układów rządzących polskim samorządem terytorialnym (tu i teraz) pragnę uświadomić, że bodaj w 2008 roku Sąd Rejonowy w Gorlicach (sędzia Jerzy Augustyn) skazał mnie na 8 miesięcy ograniczenia wolności (art. 212 Kk) za publicznie wypowiedziane słowa: Dość prywaty i bezprawia, wójt Ligęza musi odejść! Dotknięty tymi słowami poczuł się wówczas wójt, a dzisiaj burmistrz gminy Bobowa Wacław Ligęza. Wyrok został w II instancji uchylony, a potem prawomocnie sprawę umorzył sąd I instancji, ale 8 miesięcy ograniczenia wolności od SSR Jerzego Augustyna pozostało w mojej pamięci, bo przecież wyroku wysłuchałem wówczas na stojąco.

 

A mówią, że w III RP nie ma procesów politycznych… ha, ha, ha…

Dlatego dzisiaj zwracam się do pana radnego Tomasza Taraska i jego kolegów z Rady Miejskiej w Bobowej: Stanisława Siedlarza, Wiesława Janoty i Stanisława Tabisia. Kujcie żelazo póki gorące. Art. 190a §1 Kodeksu karnego trzeba koniecznie wraz z Maciejem Rysiewiczem postawić na „rozgrzanej” gorlickiej wokandzie. Spieszcie się, bo może przyjdzie IV RP i wasza inicjatywa spali na panewce. Nie mogę się doczekać tego procesu. Prześladował mnie PRL, a teraz prześladuje mnie III RP – i to jest właściwie nienajgorszy bilans moich 53. lat przeżytych w tym nieszczęśliwym kraju nad Wisła.

 



[1] „Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza w niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

Trudne zadanie, raczej niewykonalne!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości