stary basior stary basior
639
BLOG

Święto Niepodległości obchodzone "po swojemu"

stary basior stary basior Polityka Obserwuj notkę 11

Opisywałem już uroczystości obchodów Święta Niepodległości na Placu Piłsudskiego w Warszawie, nie będę się zatem powtarzać. Dodam tylko, że prezydent Bronisław Komorowski nawiązał w swym wystąpieniu do narastającego sporu polityków. Mówił, że różnorodność poglądów jest normalną cechą demokracji, nie może się jednak przekształcać w dążenie do anarchii. Nie wolno pozwolić, by zamieniła się w piekło wojny polsko-polskiej, które niczego pozytywnego nie potrafi stworzyć. Podkreślił, że powinniśmy być dumni z tego, co udało się nam osiągnąć. Jesteśmy członkami wspólnoty europejskiej, nie musimy już drżeć o nasze granice i możemy zająć się przyszłością kraju i jego mieszkańców. Na uroczystości na Placu Piłsudskiego przemawiała też prezydent Litwy Dalia Grybauskaite. Mówiła po polsku. Przypomniała zasługi Solidarności dla obu naszych krajów, podkreśliła, że razem jesteśmy silniejsi. Przypomniała naszą wspólną historię i wyraziła nadzieję, że dalej będziemy rozwijać naszą wzajemną współpracę.

W uroczystościach na Placu Piłsudskiego zabrakło prezesa Jarosława Kaczyńskiego i polityków PiSu. Dopiero po uroczystościach wieniec złożyli szef klubu PiS Mariusz Błaszczak i wicemarszałek Marek Kuchciński. Fakt ten Błaszczak skomentował następująco: Nie musimy świętować tak, jak nam władza każe. Pewnie, że nie muszą. Poza tym, nikt ich do niczego nie zmuszał, sami wybrali swoje wyobcowanie, tylko niech się potem nie dziwią, jeżeli znajdą się samochcąc na marginesie. Prezes PiS podsumował swój stosunek do rzeczywistości w udzielonym wywiadzie. Jak zawsze wypowiedział słynną mantrę: w Polsce należałoby zmienić parlament i premiera. Jest to już tak wyświechtany komunał, że przestał robić jakiekolwiek wrażenie. Może tylko wyznawcy spijają go z rozkoszą z ust prezesa.
 
To nie koniec odmienności w świętowaniu dnia 11 listopada. Jak co roku swoją własną uroczystość zapowiedzieli ONR i MW. Mamy demokrację, wolność zgromadzeń, więc uzyskali pozwolenie. Skrzyknęli około 2 tysięcy osób, dużo więcej niż w latach ubiegłych. Manifestacja najbardziej radykalnych narodowców uzyskała poparcie znanych osób, takich jak: Jan Pospieszalski, Paweł Kukiz, Jan Żaryn z IPN, Janusz Korwin-Mikke, Artur Zawisza oraz oczywiście Rafał Ziemkiewicz.
 
W tym roku jednak przeciwnicy tej manifestacji postanowili dać im odpór. Powołano koalicję Porozumienie 11 Listopada i rozesłano apele. Zdołano zorganizować około 3 tysiący osób. Byli wśród nich ludzie Partii Demokratycznej, politycy SLD, a także znani dziennikarze, Jacek Żakowski i Halina Bortnowska, oraz wielu innych. Otoczyli Plac Zamkowy. Postanowili zawalczyć z taką wersją patriotyzmu, która promuje ciemnogród pod szyldem Wielkiej Polski Katolickiej, ksenofobię i brak wszelkiej tolerancji. Było ich więcej, zatem policja utorowała drogę "narodowcom". Dotarli pod pomnik Dmowskiego. Artur Zawisza przemówił: To święto niepodległości, jesteśmy tu także po to, by jej bronić. W PRL-u mieliśmy do czynienia z breżniewowską doktryną ograniczonej suwerenności. Dziś w czasach traktatu lizbońskiego mamy do czynienia z nową doktryną ograniczonej suwerenności. Odśpiewano hymn, złożono kwiaty i rozwiązano Marsz Niepodległości.
 
Rano posłowie SLD, Katarzyna Piekarska i Marek Balicki, złożyli stanowczy protest przed kamerami. A jakże, show must go on. Wysunęli oskarżenia pod adresem władz miasta, że zezwoliły na tę manifestację. Zadziwiające, że nie byli tak oburzeni, kiedy władze te wyraziły zgodę na Paradę Równości. Tymczasem demokracja ma swoją cenę. Trzeba ją zaakceptować.
 
No, tośmy sobie poświętowali. Osobno, oczywista oczywistość. Polacy tak już mają. Warcholstwo to nasza cecha narodowa.

WYMAGAM KULTURALNEJ, MERYTORYCZNEJ DYSKUSJI. ŚMIECIE WYRZUCAM.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka