Czy rozumiem, że piękno ukryte jest w spojrzeniu patrzącego i tylko od niego zależy?
Wchodzisz do pełnej windy. Stajesz tyłem do ludzi i zaczynasz czuć, jak coś boleśnie wbija Ci się w bok. Winda jedzie długo, a Ty - wraz z kolejnymi piętrami - wymyślasz, jak jeszcze nawrzucasz temu za Tobą. Wreszcie wychodzisz, odwracasz się i widzisz, że to niewidomy kłuł Cię cały czas swoją białą laską.
- I co w takiej sytuacji? - zapytała mnie terapeutka.
Nie umiałbym. Ta sytuacja uświadomiła mi, jak łatwo ocenić sytuację nieprawidłowo. Pokazała, że można szukać w braku złośliwości tam, gdzie ta się narzuca. Wreszcie zrozumiałem, że mogę odpuścić.
W całej sytuacji to nie sytuacja jest ważna. Ważna jest moja reakcja na sytuację, i to nie dlatego, że tak jest spokojniej.
Dlatego, że jedynie na swoją reakcję mam wpływ. Jakiś.